Urszula Łoś i Marlena Karwacka nie powalczą o medal w sprincie. Oranje górą w Tokio

Krzysztof Gaweł
Urszula Łoś i Marlena Karwacka przegrały pojedynek pierwszej rundy kolarskiego sprintu z Holandią i nie powalczą o medale w Tokio. Pomarańczowe były szybsze od Biało-Czerwonych o 0,714 sekundy, nasz zespół walczyć będzie o siódme miejsce. W finale Niemki zmierzą się z Chinkami.
Urszula Łoś i Marlena Karwacka powalczą w Tokio o siódme miejsce w sprincie Fot. Rex Features/East News
Urszula Łoś i Marlena Karwacka w biegu eliminacyjnym pojechały bardzo dobrze, uzyskały czas 33,244 sekundy i zajęły szóste miejsce. Teraz w Izu Velodrome czeka je rywalizacja ćwierćfinałowa z reprezentantkami Holandii, Laurine van Riessen i Shanne Braspennincx. Te zajęły w eliminacjach miejsce trzecie (32,465 sekundy), a wygrały mistrzynie świata Niemki (32,102 sekundy).

W walce ćwierćfinałowej Biało-Czerwone nie były faworytkami, ale nie zamierzały oddawać darmo awansu do czwórki Pomarańczowym. Świetnie ruszyły do walki Urszula Łoś i Marlena Karwacka, miały przewagę na początku, ale Oranje szybko złapały odpowiednie tempo i wygrały wyścig bez przeszkód.

W finale o zloty medal walczyć będą Chinki z Niemkami. Kolarki z Państwa Środka poprawiły w drodze do finału rekord świata (31,804 sekundy) i są faworytkami do złota w Tokio. O brązowy medal zmierzą się Holenderki z Rosjankami, a Biało-Czerwone wywalczyły siódme miejsce w pojedynku z reprezentacją Ukrainy.

Czytaj także: Wzruszający wpis mistrzyni igrzysk w Tokio. Szczególne podziękowania dla Włoszczowskiej

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut