Oto jak Kościół lekceważy komisję ds. pedofilii. Nie chce przekazać kluczowych dokumentów
Państwowa Komisja ds. Pedofilii nadal nie może doprosić się od Kościoła kluczowych danych, dotyczących przypadków pedofilii wśród księży. Prof. Błażej Kmieciak nie ukrywa, że w tej sprawie są "problemy komunikacyjne".
– Nie podejrzewam nikogo o złe intencje. Natomiast nie rozumiem, dlaczego jest tego typu milczenie. (...) My mamy obowiązek badać dane poufne. Mamy pełne podstawy prawne, aby występować o dokumenty zarówno z instytucji państwowych, jak i z instytucji pozarządowych i organizacji, którymi według ustawy są związki wyznaniowe – argumentował prof. Błażej Kmieciak.
Prof. Kmieciak: nie widzę dobrej woli ze strony Kościoła
Szef komisji ds. pedofilii zauważył, że przeciwskazań w udostępnianiu dokumentów z najbardziej drastycznymi opisami spraw, nie widzieli prezesi sadów powszechnych, którzy przekazali komisji ponad 2,5 tys. akt. – Prosząc o dane statystyczne najpierw wysłaliśmy pisma do sądów biskupich, potem do ordynariuszy, następnie do zakonów i na końcu także do Stolicy Apostolskiej – wyliczał.
Prof. Kmieciak ubolewał, że komisja dostała de facto sprzeczne informacje. I jak podkreślił, on sam nie widzi dobrej woli ze strony Kościoła w tej sprawie.
– Z jednej strony otrzymaliśmy zapewnienie, że jest bardzo silna wola współpracy i poszukiwanie drogi do przekazania nam dokumentów. Z drugiej strony otrzymujemy sygnały wskazujące na to, że nie dostaniemy tych dokumentów, bo nie ma jasnej podstawy prawnej – wskazywał.
Czytaj także: "To nie jest piekarnia". Ludzie zagotowali się po słowach wiceszefowej komisji ds. pedofilii
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut