Semka udzielił wywiadu dla "Do Rzeczy". Dziennikarz opisał dramatyczną walkę z COVID-19

redakcja naTemat
Piotr Semka w wyniku zakażenia koronawirusem spędził miesiąc pod respiratorem. Dziennikarz po długiej walce z chorobą nadal zmaga się ze skutkami choroby. W najnowszym wywiadzie dla "Do Rzeczy" nie ukrywał, że nawet nie miał czasu na to, by się bać.
Piotr Semka opisał swój pobyt w szpitalu i walkę z COVID-19. Fot. Michal Wozniak/East News
Piotr Semka spędził w szpitalu w sumie 154 dni. Jak ujawnił w rozmowie z "Do Rzeczy", kiedy źle się poczuł, pojechał prywatnie do lekarza, który przepisał mu antybiotyk i odesłał go do domu.

– Czułem się jednak coraz gorzej, pojawiła się gorączka, problemy z oddechem. Żona poszła do apteki po pulsoksymetr i okazało się, że mam saturację na poziomie 70 proc. Żona od razu wezwała karetkę – mówił Semka. Jak dodał, zrobiono mu wymaz pod kątem koronawirusa i trafił do szpitala. Dziennikarz przyznał, że nie miał czasu się bać. – Podpięto mi respirator i obudziłem się po 31 dniach. (...) Zapytałem tylko jednego pielęgniarza: "No i co teraz będzie?", on mi odpowiedział: "Teraz pod respiratorem zapadnie pan w sen", więc pytam: "I co dalej?", a on: "Albo się pan obudzi, albo nie" – wspominał.


Semka podkreślał, że po wybudzeniu "rzeczywistość się mu trochę rozpływała". Nie mógł czytać, korzystać ze smartfona, miał problem, by usiąść na łóżku. – Po tylu miesiącach w pozycji leżącej i przy mojej nadwadze jest to naprawdę ogromny wyczyn - błędnik szaleje, mięśnie odmawiają współpracy – stwierdził.

Dziennikarz przyznał, że leżąc na oddziale intensywnej terapii widział wiele dramatycznych sytuacji.
Piotr Semka
"Do Rzeczy"

Trudno zapomnieć wychodzące korytarzem zapłakane żony czy matki. (...) Trudno te historie wymazać z pamięci, bo to są poruszające rzeczy. One sprawiają, że jestem przekonany co do tego, że w Polsce o tym, jak groźny jest COVID, wiedza jest bardzo mała.


Przypomnijmy, że Semka trafił do szpitala 24 marca. Od samego początku było wiadomo, że został podłączony do respiratora i jego stan określano jako ciężki. Na początku czerwca dziennikarz wrócił na Twittera, gdzie podziękował wszystkim za modlitwę i życzliwe słowa. "Jestem w szpitalu i sporo rehabilitacji przede mną. Szczęść Boże!" – pisał.
Czytaj także: Reddit zbanował antyszczepionkowców. "Ludzie umierają z powodu dezinformacji"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut