"Nie jesteśmy podludźmi". Marek Suski brnie ws. "brukselskiej okupacji"

Anna Świerczek
Marek Suski po raz kolejny dał do zrozumienia, że nie wycofuje się ze swoich słów o "brukselskiej okupacji". Według posła PiS uznanie prawa unijnego nad polskim to "rezygnacja z suwerenności", a wypowiadanie kontrowersyjnych słów służy temu, by do Brukseli dotarło, że "nie jesteśmy podludźmi".
Suski brnie dalej ws. "brukselskiej okupacji". "Nie jesteśmy podludźmi". Fot. Andrzej Iwanczuk / Reporter
9 września Marek Suski uczestniczył w Radomiu w uroczystości 76. rocznicy uwolnienia żołnierzy AK z ubeckiego więzienia. – Drodzy państwo Polska nielegalna walczyła w czasie II wojny światowej z jednym okupantem, walczyła z okupantem sowieckim, będziemy walczyć z okupantem brukselskim – stwierdził polityk podczas swojego przemówienia.

Tegu typu sugestia ewentualnego polexitu wzbudziła sporo kontrowersji, jednak mimo to poseł PiS postanowił powtórzyć swoje twierdzenia o wyjściu Polski z Unii Europejskiej. Następnego dnia w trakcie dyskusji na posiedzeniu sejmowej Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych Marek Suski oznajmił, że "Unia traktuje nas jak niewolnika".
Dziennikarz RMF FM Robert Mazurek podczas swojego programu "Poranna rozmowa" zapytał posła PiS o komentarz do słów o "brukselskim okupancie".


– Użyłem rzeczywiście ostrych słów, po to właśnie, żeby dotarło to do Brukseli, że my się nie zgodzimy na takie traktowanie, bo nie jesteśmy podludźmi i nie będziemy godzić się na to, żebyśmy byli gorzej traktowani, jak inne narody w UE – stwierdził polityk.
Marek Suski
w programie "Poranna rozmowa"

Nie mówię, że UE jest taka sama, ale pewne elementy pojawiły się takie, jak przed II wojną światowa. Też mówiono, że mamy tam oddać eksterytorialny korytarz, a teraz żądają od nas, że mamy uznać wyższość prawa europejskiego nad prawem polskim, a jak nie, to zostaniemy ukarani. Jak Polska nie padnie na kolana i nie stanie się pewnym landem, to będziemy karani.

Poseł PiS po raz kolejny podkreślił też, że uznanie wyższości prawa europejskiego nad polskim to rezygnacja z suwerenności, a my "nie zgodzimy się na takie traktowanie".

Dodajmy, że Marek Suski to niejedyny czołowy polityk Prawa i Sprawiedliwości, który wypowiada się krytycznie ws. Unii Europejskiej. Ryszard Terlecki stwierdził niedawno, że "powinniśmy myśleć nad tym, w jaki sposób możemy jak najbardziej współpracować, żebyśmy wszyscy byli w Unii", ale żeby ta Unia "była taka, jaka jest dla nas do przyjęcia".

Szef klubu PiS nawiązywał w ten sposób do ostatnich działań Komisji Europejskiej, która wnioskuje o nałożenie kar finansowych na Polskę. Tłumaczył, że "jeżeli pójdzie tak, jak się zanosi, to musimy szukać drastycznych rozwiązań".
Czytaj także: Terlecki sugerował wyjście Polski z UE. Teraz wyjaśnia, co naprawdę miał na myśli

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut