Ujęcie Chloe Clem z memu trafiło na aukcję. Jej mama opłaci za to edukację córki

Weronika Tomaszewska
Zdjęcie Chloe Clem od 2013 roku pobija internet. Najpierw stało się memem, a teraz oryginalna fotografia zostanie sprzedana na aukcji. Mama tej dziewczynki chce wykorzystać pieniądze ze sprzedaży na opłacenie edukacji córki.
Zdjęcie Chloe Clem stało się memem. Fot. Fundacja.app / @sideeyeingchloe
Chloe miała wtedy zaledwie dwa lata. Pani Clem zabrała ją do Disneylandu i nagrała jej reakcję. Kadr niezadowolonego dziecka stał się prawdziwym viralem. Od tamtego momentu minęło już osiem lat, a nagranie obejrzano 20 mln razy.
Czytaj także: Słynny satyryk zainspirował się mową Dudy o byciu twardzielem. Jego rysunek wywoła kontrowersje
– To było bardzo dziwne, bardzo przytłaczające. Moja rodzina, przyjaciele wysyłali mi te memy. Do dziś nadal wysyłają mi memy z Chloe, które widzą w internecie – opowiada BBC mama dziewczynki.

Teraz oryginalne zdjęcie zostanie sprzedane jako niewymienialny token (NFT), czyli cyfrowy certyfikat potwierdzający autentyczność dzieła.


Oferty zaczynają się od 5 Ethereum. Łączna kwota w tej kryptowalucie odpowiada obecnie 15 000 dol. Kobieta podkreśla, że chciałaby przeznaczyć wszystkie pieniądze ze sprzedaży na edukację córki. Choć jak przyznaje 10-letnia dziś dziewczynka wolałaby pewnie kupić konia lub wybudować Disneyland.

Technologia NFT staje się w ostatnim czasie coraz bardziej popularna, ponieważ umożliwia sprzedaż oryginalnych wersji popularnych treści internetowych, takich jak memy czy wpisy w mediach społecznosciowych – tak, jakby były fizycznymi dziełami sztuki.

Często artysta zachowuje prawa autorskie do dzieła, aby móc nadal sprzedawać jego kopie, ale nabywca staje się właścicielem "oryginału".
Czytaj także: Corden gra we wszystkim, choć mało kto go lubi. "Zabierzcie go z powrotem do Wielkiej Brytanii"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut