Ujawniono przyczynę śmierci gwiazdora "Seksu w wielkim mieście". Willie Garson miał 57 lat

Joanna Stawczyk
We wtorek 21 września zmarł aktor znany z kultowego serialu "Sex and the City". Willie Garson odszedł w swoim domu w Los Angeles. Odtwórca roli Stanforda miał 57 lat. W nekrologu, który pojawił się w czwartkowym wydaniu "New York Timesa" ujawniono, co było przyczyną zgonu gwiazdora.
Przyczyna śmierci gwiazdy "Seksu w wielkim mieście. Willie Garson miał raka Fot. face to face aktuell/Reporter
Willie Garson zmarł niespodziewanie na początku tygodnia. Aktor pojawił się w takich produkcjach jak: "Dzień świstaka" czy "Sposób na blondynkę". Jednak największą popularność przyniosła mu rola homoseksualnego Stanforda Blatcha w serialu "Seks w wielkim mieście".

Ostatnio Willie Garson pojawiał się na planie "And Just Like That", kontynuacji serialu "Seks w wielkim mieście". Znany był też z postaci Mozziego w "Białych kołnierzykach". W sumie miał na koncie ponad 150 ról. Urodził się w 1964 roku w New Jersey. Od lat 80. spełniał się jako aktor.

Willie Garson miał raka trzustki

"Zamiast kwiatów rodzina prosi, aby wszelkie darowizny dokonywane w jego imieniu trafiały do ​​Sojuszu na rzecz Praw Dziecka" – napisano w nekrologu New York Timesa, odnosząc się do organizacji, która ułatwia adopcje w hrabstwie Los Angeles. To była ważna kwestia dla zmarłego Garsona, który sam posiadał syna z adopcji.


To właśnie jego syn Nathen przekazał smutną wieść o odejściu ojca. "Tak bardzo cię kocham tato. Spoczywaj w pokoju. (...) Zawsze byłeś najtwardszą, najzabawniejszą i najmądrzejszą osobą, jaką znałem" – napisał mężczyzna.

W pierwszych relacjach od zagranicznej prasy było wiadomo, że chodziło o problemy onkologiczne. Teraz w nekrologu znalazła się oficjalna informacja o przyczynie zgonu aktora. Potwierdzono, że był to rak trzustki.
Czytaj także: Nie żyje Willie Garson, aktor znany z serialu "Seks w wielkim mieście"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut