Woźniak-Starak wspomina śmierć męża i mówi o swoim zdrowiu. "Wszystko przestało mnie boleć"

redakcja naTemat
Agnieszka Woźniak-Starak dotychczas nie była chętna, aby opowiadać o tragedii, która spotkała ją i jej rodzinę dwa lata temu. Tym razem dziennikarka w jednej z rozmów zaczęła wspominać śmierć swojego męża. Miała w tamtym czasie spore dolegliwości zdrowotne.
Agnieszka Woźniak-Starak o śmierci męża. Fot. Artur Zawadzki / REPORTER
Przypomnijmy, że Piotr Woźniak-Starak wypadł z łodzi w nocy z 17 na 18 sierpnia 2019 roku na jeziorze Kisajno pod Giżyckiem. Prowadzono intensywne poszukiwania, w które włączyli się m.in. żołnierze WOT i prywatne firmy. Po czterech dniach odnaleziono ciało biznesmena.

Jak zeznała policji Ewa O., która towarzyszyła przedsiębiorcy na motorówce, podczas gwałtownego zakrętu z łodzi wypadła zarówno ona, jak i Piotr Woźniak-Starak. Kobiecie udało się przepłynąć około 100 metrów i dotrzeć na ląd. 39-letni producent zaczepił włosami o śrubę pod silnikiem motorówki. Uderzył się także w głowę i nie był w stanie wydostać się z wody o własnych siłach.

Woźniak-Starak o śmierci męża

W wywiadzie na antenie radia Newonce Agnieszka Woźniak-Starak opowiedziała o momencie, w którym dowiedziała się, że jej mąż nie żyje. – Sama na sobie poczułam, jak wiele zależy od tego, co siedzi w naszej głowie. Kiedyś miałam dużo dolegliwości bólowych. Kręgosłup, różne rzeczy. Miałam złamaną rękę, która bolała mnie po operacji. Różne rzeczy się działy – zaczęła.


– Pod wpływem bardzo silnych przeżyć emocjonalnych, bardzo silnego wydarzenia w moim życiu, moje ciało się zresetowało. Nagle przestałam mieć te dolegliwości, wszystko przestało mnie boleć – dodała.
Czytaj także: Pokazano nowy grób Piotra Woźniaka-Staraka. Mauzoleum od projektantów z Włoch

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut