Nauczyciele, urzędnicy i studenci. W stolicy zorganizowano serię demonstracji

Agata Sucharska
W sobotę odbyły się manifestacje nauczycieli, pracowników oświaty oraz urzędników. Zgromadzeni przed gmachem Ministerstwa Edukacji i Nauki nauczyciele demonstrowali "w obronie wolnej szkoły". Z kolei pracownicy budżetówki przybyli przed resort rodziny i polityki społecznej niosąc na swoich sztandarach postulat "szacunku i godnej płacy".
Protesty nauczycieli i urzędników w Warszawie. "Szacunek i godna płaca". Fot. Pawel Wodzynski/East News


Protest nauczycieli i urzędników

Pierwszy rozpoczął się protest pracowników budżetówki przed budyniem Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Zgromadziło się tam około 200 osób, przedstawicieli ZUS-u, KRUS-u, inspekcji transportu drogowego, administracji różnych instytucji wymiaru sprawiedliwości, a także cywilni pracownicy wojska.


Głównym postulatem protestujących jest podwyżka wynagrodzenia o 12 proc. "Już wcześniej z innymi centralami postulowaliśmy 12 proc. podwyżki płac dla budżetówki. Rząd przewiduje 4,4 proc. wzrost funduszu wynagrodzeń i odmrożenie funduszu nagród i premii. To za mało! Wyszliśmy na ulice i domagamy się szacunku!" – podkreślają.
Z kolei zapowiadany przez prezesa ZNP Stanisława Broniarza protest nauczycieli miał stanowić wyraz sprzeciwu wobec "propozycji, które zawarte są w planach ministra edukacji narodowej". Słychać było m.in. okrzyki: "Czerwona kartka dla prezesa Czarnka".

– Sprzeciw i naszą dezaprobatę budzi po pierwsze radykalizm przedstawionych przez MEiN zmian – one dotyczą awansu zawodowego, pensum, czasu pracy nauczycieli, sfery ekonomii, wynagrodzeń, a jednocześnie nie zawierają w sobie żadnych działań na rzecz poprawy warunków pracy nauczyciela – przekazał prezes ZNP.

Przypomnijmy, że Ministerstwo Edukacji zapowiedziało podwyżki dla nauczycieli nawet o tysiąc zł brutto. Jednak za tym miałyby iść inne zmiany. Resort Przemysława Czarnka chce, by liczba godzin, w których nauczyciele będą realnie prowadzili zajęcia, a więc tzw. godzin przy tablicy, wzrosła z 18 do 22. Do tego kolejne 8 godzin pracy nauczyciele przeznaczaliby dla dyrektorów, uczniów i rodziców.

Protest studentów medycyny

Na godzinę 15:00 swój protest zapowiedzieli także studenci medycyny. Zgromadzą się oni przed Ministerstwem Zdrowia. Jeszcze tego samego dnia na ulicę mają wyjść także studenci z Krakowa, Łodzi czy Zabrza. Chcą w ten sposób wyrazić solidarność z medykami, którzy od tygodni protestują w walce o wyższe wynagrodzenia.
Czytaj także: Oto dowód na dramatyczne braki kadrowe w szkołach. Znalezienie nauczyciela fizyki graniczy z cudem