"W Polsce wciąż są rejony, w których wierzą, że rak piersi oznacza, że kobieta zdradzała męża"
Rak piersi to jeden z najczęściej występujących nowotworów u kobiet. Mimo że dostępna jest skuteczna profilaktyka, to Polki wciąż badają się w kratkę. Niby wiemy, że im wcześniejsze wykrycie nowotworu, tym łatwiejsze leczenie i szybszy powrót do zdrowia, ale panicznie boimy się badań. Bo co jeśli coś mi znajdą? O tym, dlaczego w Polsce konieczna jest zmiana podejścia do profilaktyki, mówi w rozmowie z naTemat Marta Bednarek z Fundacji "Rak'n'Roll. Wygraj Życie!".
Absolutnie nie. Większość nowotworów – jeśli jest odpowiednio wcześnie zdiagnozowana – nie jest dzisiaj wyrokiem śmierci. To choroby cywilizacyjne i uleczalne, a ludzie po doświadczeniu choroby nowotworowej żyją pełnią życia. Mówią nawet, że to życie smakuje lepiej, bo potrafią je doceniać.
Jak leczy się dzisiaj raka piersi?
W Polsce pacjentki najczęściej leczy się operacyjnie i chemioterapeutycznie, ewentualnie stosuje się radioterapię i hormonoterapię. Wraz z rozwojem medycyny pojawia się coraz więcej nowoczesnych leków, dzięki którym pacjenci szybciej wracają do zdrowia bądź żyją z chorobą znacznie dłużej. Decyzja o wyborze najlepszej terapii dla danej pacjentki jest zawsze rolą lekarza, dlatego, jeżeli panie mają jakiekolwiek wątpliwości, najlepiej przedyskutować je z osobą, która jest odpowiedzialna za ich leczenie. Dobrze jest też pamiętać, że każdy z nas ma prawo do kolejnej opinii lekarskiej.
Czy pacjentki w Polsce mogą liczyć również na wsparcie terapeutyczne i psychologiczne?
Oczywiście. Osoby, które mierzą się z tą trudną sytuacją, uzyskają pomoc i wsparcie. W fundacji Rak'n'Roll działa psychoonkolog, oferujemy także bezpłatne konsultacje – stacjonarne odbywają się w Warszawie, online są dostępne dla osób w Polsce i za granicą. Jeśli ktoś ma potrzebę rozmowy, może skontaktować się z nami telefoniczne lub za pośrednictwem komunikatorów. Pomoc można uzyskać również w innych fundacjach pomagających osobom chorym onkologicznie. W Polsce istnieje także wiele grup wparcia pacjentek.
Przejdźmy do profilaktyki. Ostatnio dużo mówi się o profilaktycznej mastektomii. Kto może ją wykonać?
Zgodnie ze wskazaniami medycznymi profilaktyczną mastektomię u zdrowych osób wykonuje się u pacjentek, które są nosicielkami genu BRCA, posiadają obciążenia rodzinne lub mają podejrzane morfologicznie zmiany w piersi. Mutacja tego genu (BRCA1, BRCA2, BRCA3 i inne) odpowiada u kobiet za raka piersi, a u obydwu płci za m.in. raka trzustki. Posiadanie tej mutacji genu jest wskazaniem do profilaktycznej mastektomii, ale również do usunięcia macicy czy przydatków, aby zminimalizować ryzyko zachorowania np. na raka jajnika.
A jak wygląda ogólna profilaktyka raka piersi?
Raz w miesiącu powinnyśmy wykonywać samobadanie piersi. U kobiet miesiączkujących powinno być ono wykonywane od 3 do 10. dnia cyklu, a u kobiet niemiesiączkujących bądź miesiączkujących nieregularnie jednego konkretnego dnia miesiąca, np. w dzień swoich urodzin. Do 49. roku życia raz w roku – chyba że lekarz zaleci częściej – zalecane jest USG piersi, a zazwyczaj między 49. a 69. rokiem życia wykonuje się mammografię.
Jeżeli pacjentki z różnych powodów nie chcą wykonywać USG lub mammografii, a zależy im na jak najbardziej czułym badaniu, to mogą zapisać się na rezonans magnetyczny piersi, który jest dzisiaj coraz bardziej dostępny. Jest to badanie najdroższe, ale najdokładniejsze i bezbolesne.
Mimo że ciągle przypomina się o profilaktyce, to mam wrażenie, że w Polsce wciąż badamy się za mało. Faktycznie tak jest?
Niestety tak. W dalszym ciągu w zły sposób podchodzimy do profilaktyki. Jako Fundacja Rak’n’Roll przyjmujemy, że profilaktyka służy potwierdzeniu zdrowia. Właśnie tak powinniśmy ją postrzegać, bo zdecydowana większość z nas usłyszy na badaniach profilaktycznych, że wszystko jest w porządku. Musimy w Polsce zmienić nastawienie do profilaktyki. Gdy jedziemy z naszym samochodem na przegląd, to nie po to, aby mechanik znalazł w nim usterki, ale żeby otrzymać pieczątkę, że auto jest sprawne i możemy dalej nim jeździć.
Wiele kobiet nie chce jednak iść na USG piersi, bo boi się, że "coś mi znajdą".
Tak, lęk przed badaniami często jest olbrzymi. To myślenie, o którym mówisz, musi jednak ulec zmianie. Znacznie lepiej jest wcześniej rozpoznać nowotwór i moc szybciej zacząć leczenie, niż nie zrobić z tym nic. Nowotwór nie zniknie. On się rozsieje i zacznie być widoczny na zewnątrz, bo będzie "zjadał" pierś.
Im wcześniej wykryjemy raka, tym większa szansa, że już za chwilę będziemy zdrowe. Nie będziemy musiały poddawać się mastektomii i przejdziemy jedynie operację oszczędzającą. Jeśli zwlekamy z badaniami, a zdarzy się, że jesteśmy chore, będziemy zmagać się z zaawansowanym stadium raka piersi, które – w przypadku każdej choroby, a nie tylko chorób onkologicznych – leczy się trudniej. Im większe zaawansowanie danej dolegliwości, tym cięższe leczenie.Z czego wynika ten lęk przed badaniami piersi?
Niektóre pokolenia jeszcze niedawno w ogóle nie używały słowa "rak". Rak był przekleństwem, karą za grzechy i tematem tabu. W XXI-wiecznej Polsce wciąż są rejony, w których uważa się, że rak piersi jest dowodem na to, że kobieta zdradzała męża. Chore osoby wciąż są tam stygmatyzowane, o nowotworze dalej się nie mówi. Trudno jest więc oczekiwać, że kobiety w małych miejscowościach będą ochoczo chodziły na USG piersi lub mammografię. Rak piersi jest dla nich wstydem.
Dlatego tak ważne jest, aby publicznie mówić o tej chorobie i w ogóle o raku?
Tak. Myślę, że głośne mówienie o tym, że rak to choroba cywilizacyjna, która mimo wszystko będzie się zdarzała (prawdopodobnie coraz częściej), która nie jest żadnym wyrokiem i nie musi być bardzo dotkliwa, jeśli zostanie wcześnie zdiagnozowana, spowoduje, że pacjentki i pacjenci będą chętniej się badali. Musimy uświadamiać społeczeństwo, że nowotwór to choroba jak każda inna. Rak jest bardzo demokratyczny: dotyka kobiety, mężczyzn, dzieci. Może dotknąć każdego.
A czy zmiana podejścia do profilaktyki jest możliwa?
Mam cichą nadzieję i nieśmiałe marzenie, że jeżeli my, młodzi ludzie, będziemy coraz bardziej świadomi i zaszczepimy w naszych dzieciach, że regularna profilaktyka jest tak samo niezbędna, jak przedłużanie ubezpieczenia co roku czy wykonywanie przeglądu technicznego samochodu, to za kilkanaście lat nie będziemy się już bać badań profilaktycznych. Staną się zupełnie naturalne. Pamiętajmy: one nie są niczym strasznym. Idziemy potwierdzić nasze zdrowie, a nie wykryć chorobę.