Katastrofa Wieczystej Kraków w PP. Ekipa Franciszka Smudy brutalnie sprowadzona na ziemię

Krzysztof Gaweł
Wieczysta Kraków boleśnie zakończyła swoją przygodę z tegorocznym Fortuna Pucharem Polski. Ekipa Franciszka Smudy przegrała derbowe starcie z Garbarnią Kraków aż 0:5 (0:4), a na domiar złego urazu doznał Sławomir Peszko. W drugim wtorkowym meczu Widzew Łódź rozbił na swoim terenie GKS Jastrzębie 4:1 (2:0).
Piłkarze Wieczystej Kraków dostali tym razem tęgie lanie w meczu Fortuna Pucharu Polski Fot. ANNA KACZMARZ / DZIENNIK POLSKI / POLSKA PRESS/Polska Press/East
Wieczysta Kraków, budowany za ogromne pieniądze IV-ligowiec, tym razem nie zdołał zaskoczyć faworyta, a sam na własnym boisku zaznał goryczy porażki. Choć w tym przypadku lepszym słowem będzie klęska, bo żółto-czarni już do przerwy przegrywali 0:4, a ostatecznie dali sobie wbić aż pięć bramek. W roli kata wystąpiła ekipa Garbarni Kraków, która rozegrała derby perfekcyjnie.

Brązowi rzucili się na rywali od początku meczu, szybko znokautowali ekipę Wieczystej, a na domiar złego ta musiała sobie radzić bez Sławomira Peszki, który w 32. minucie zszedł z boiska i pojechał do szpitala na badania. Być może jego uraz jest poważniejszy, niż zrazu się wydawało. Garbarnia nie popełniła błędu Chrobrego Głogów, który zlekceważył w PP Wieczystą i przegrał 1:2 z ekipą z IV ligi.

"Rywale byli lepsi, wykorzystali nasze wszystkie błędy i teraz trzeba się zastanowić co dalej" – analizował na spokojnie Franciszek Smuda, opiekun pokonanych. Jak sam przyznał, jego zespół nie był równorzędnym rywalem dla II-ligowca, a po raz kolejny okazało się, że nazwiska nie grają. Na co dzień rywale nie stawiają Wieczystej tak wysoko poprzeczki, jak w meczu 1/16 finału PP i to było widać w tym meczu.


Wieczysta Kraków - Garbarnia Kraków 0:5 (0:4)
Bramki: Michał Klec (12), Daniel Morys (19-karny), Michał Feliks (39), Bartłomiej Purcha (41), Bartłomiej Korbecki (64)

W drugim wtorkowym pojedynku o 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski Widzew Łódź, lider I ligi, mierzył się na swoim boisku z GKS-em Jastrzębie, czyli 16. ekipą na zapleczu PKO Ekstraklasy. Trzy tygodnie temu łodzianie ograli śląski zespół 3:1, tym razem było 4:1, a rywalizacja rozstrzygnięta została już do przerwy. Łodzianie prowadzili po golach Kacpra Karaska i Mattii Montiniego.

Po zmianie stron podwyższył Dominik Kun, a śląski zespół na otarcie łez uradował Adrian Balboa. Wynik w samej końcówce starcia ustalił Czech Marek Hanousek, Widzew efektownie odprawił kolejnego rywala i zameldował się w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski. Jastrzębianie mogą się już skupić na walce o ligowy byt na zapleczu elity.

Widzew Łódź - GKS Jastrzębie 4:1 (2:0)
Bramki: Kacper Karasek (19), Mattia Montini (33), Dominik Kun (52), Marek Hanousek (90) - Adrian Balboa (73)

Czytaj także: Skandaliczny transparent w Łęcznej. Antyszczepionkowcy dotarli nawet na mecz PKO Ekstraklasy

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut