Jechałam 20 minut między dwiema stacjami. W metrze powstał zator przez pozostawiony plecak

Zuzanna Tomaszewicz
Jazda ze Stokłos na Dworzec Gdański przeważnie zajmuje pół godziny. Tym razem z powodu pozostawionego plecaka na stacji metra Młociny powstał potworny zator. Zamiast 30 minut jechałam ponad godzinę.
Warszawa: utrudnienia na linii Stare Bielany-Młociny. Fot. DANIEL MITER / REPORTER

Utrudnienia w warszawskim metrze

W czwartek 4 listopada od godziny 8 rano w warszawskim metrze panowały utrudnione warunki. Na stacji Młociny ktoś pozostawił plecach, przez co ograniczono kursowanie pociągów metra do trasy od Kabat po Słodowiec. Oprócz Młocin wyłączono przejazd przez stacje Stare Bielany i Wawrzyszew.

Aby ułatwić dojazd osobom, chcącym dostać się na Młociny lub Stare Bielany, uruchomiono dodatkowe autobusy. Niestety problemem okazało się znalezienie innej alternatywy. Warszawiacy mogli mieć kłopot z zamówieniem Ubera, ponieważ był on oblegany.


Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że przez 20 minut jechałam od stacji Stokłosy do stacji Służew, które znajdują się pomiędzy tylko jedną stacją, czyli Ursynowem. W pociągu co chwilę motorniczy zachęcał tych, którzy w inny sposób mogli dojechać do wyznaczonego przez siebie celu, aby skorzystali z takiej alternatywy.

Co więcej, wagony metra od Wilanowskiej do Centrum - jak nigdy wcześniej od czasów pandemii - były przepełnione ludźmi po sam kraniec.
Czytaj także: Pasażerowie pchali pociąg, który utknął na stacji. Na ten pomysł wpadli konduktorzy