Frasyniuk usłyszał zarzuty za zniesławienie polskich żołnierzy. Nazwał ich "śmieciami"

Maja Mikołajczyk
Władysław Frasyniuk usłyszał zarzuty dotyczące zniesławienia funkcjonariusza publicznego. O wezwaniu opozycjonisty z czasów PRL do prokuratury poinformowała jego żona. Frasyniukowi grozi kara do roku pozbawienia wolności.
Władysław Frasyniuk usłyszał zarzuty dot. zniesławienia polskich żołnierzy. Fot. Wojciech Stróżyk/ REPORTER
Pod koniec sierpnia tego roku Władysław Frasyniuk na antenie TVN24 nazwał polskich żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej patrolujących granicę polsko-białoruską w Usnarzu Górnym "śmieciami". Stacja wydała oświadczenie po słowach Frasyniuka, a Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział podjęcie konkretnych działań.

Frasyniuk z zarzutami o zniesławienie

Frasyniuk został wezwany do prokuratury w ostatni czwartek jako podejrzany z art. 212 i 226 Kodeksu karnego dotyczącego zniesławienia i znieważenia funkcjonariusza publicznego. O tym fakcie poinformowała na Facebooku Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk, która opublikowała także oświadczenie swojego męża.


"Stawiam się wyłącznie po to, aby publicznie postawić zarzuty premierowi RP oraz jego ministrom, odpowiedzialnym (...) za decyzje podejmowane w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej" – napisał opozycjonista z PRL-u.

"Rząd Rzeczypospolitej Polskiej ponosi wyłączną odpowiedzialność za łamanie zasad praworządności i praw człowieka. Premier oraz podlegli mu ministrowie odpowiadają za tortury oraz śmierć uchodźców na naszej wschodniej granicy. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej wielokrotnie łamał zapisy Konstytucji RP, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oraz Konwencji Genewskiej" – czytamy dalej w oświadczeniu. Zawiadomienie do prokuratury zgodnie z zapowiedzią złożył szef MON Mariusz Błaszczak oraz wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski.
Czytaj także: Błaszczak pokazał nowe zdjęcie z granicy. To może być dowód na bezwzględność reżimu Łukaszenki

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut