Świątek zaczyna grę z najlepszymi na świecie. Wiemy, kiedy Polka rozpocznie WTA Finals

Maciej Piasecki
Iga Świątek już w czwartek rozegra swój pierwszy mecz w turnieju z cyklu WTA Finals. W meksykańskiej Guadalajarze Polka zmierzy się w spotkaniu otwarcia z Greczynką, Marią Sakkari. Początek o g. 21:00 polskiego czasu. Polka w rozmowie z dziennikarzami w Meksyku, opowiedziała o ostatnich tygodniach.
Iga Świątek już w czwartek o 21:00 zacznie swój występ podczas WTA Finals w Guadalajarze. Fot. Rex Features/East News
WTA Finals to prawdziwe święto kobiecego tenisa. Jak przystało na turniej, na którym pojawiają się najlepsze tenisistki świata, atmosfera jest doniosła, idealna na podsumowanie długiego sezonu.

W gronie ośmiu najlepszych kobiet w tenisie w 2021 roku znalazła się Iga Świątek. Jako druga Polka w historii, po Agnieszce Radwańskiej, wywalczyła sobie udział w prestiżowym turnieju zamykającym rok kalendarzowy w cyklu WTA. Tym razem tenisistki zagrają w Meksyku, w Guadalajarze.

Świątek podobnie jak Hubert Hurkacz wśród panów (również pewny udziału w ATP Finals), może zaliczyć sezon do udanych. Dla Polki jest to dopiero drugi pełny rok w cyklu WTA - w roli seniorki. Świątek w maju 2021 roku skończyła dopiero 21 lat. Będąc zdecydowanie najmłodszą tenisistką w tegorocznym WTA Finals.


– Szczerze mówiąc, obecność w światowej czołówce, która bardzo mnie cieszy, czasem wydaje mi się jeszcze nieco obca i szalona. Przecież debiutowałam w tourze zaledwie dwa lata temu – szczerze przyznała Świątek już podczas obecności w Meksyku.

W ostatnich tygodniach Polka była w Stanach Zjednoczonych, gdzie poza tenisowymi obowiązkami, miała też okazję na chwilę oddechu. Chwaliła się m.in. w mediach społecznościowych swoją obecnością na meczu NBA. Wybór padł na mecz domowy Phoenix Suns, w których w przeszłości występował m.in. Marcin Gortat. Co ciekawe, do USA polska tenisistka trafiła na zaproszenie swojej deblowej koleżanki, Bethanie Mattek-Sands. Z którą jak widać Świątek dogaduje się świetnie nie tylko na korcie.

Co do WTA Finals, Polka rozpocznie zmagania w czwartek o 21:00 polskiego czasu. Pierwszym spotkaniem będzie starcie z Greczynką, Marią Sakkari. Świątek dwukrotnie przegrała z tą rywalką w 2021 roku, więc będzie to dobra okazja spróbować dobrać się do skóry przeciwniczce - w myśl zasady - do trzech razy sztuka. Kolejne dwie przeciwniczki to odpowiednio: Białorusinka Aryna Sabalenka i Hiszpanka Paula Badosa. Losowanie grup dla Polki nie było łaskawe, ale z drugiej strony, w Meksyku spotyka się osiem najlepszych tenisistek na świecie. Nie można spodziewać się łatwych meczów.

Świątek pozostałe mecze grupowe zagra 13 i 15 listopada. W sobotę zmierzy się z wiceliderką rankingu WTA, Sabalenką (21:00), a w niedzielę z Badosą (21:00).

Podczas WTA Finals zabraknie jednak liderki światowego rankingu. Australijka Ashleigh Barty ogłosiła, że do końca roku bierze rozbrat z tenisem. Szerokim echem odbiła się też dyskusja dotycząca przeniesienia miejsca rozgrywania WTA Finals z Chin do Meksyku. A wszystko ze względu na pandemię COVID-19.
Ostatecznie na samym końcu jest jednak sport. Turniej rządzi się swoimi prawami i Świątek nie stoi na straconej pozycji. Co więcej, ma wszystkie argumenty ku temu, żeby powtórzyć sukces Radawańskiej z 2015 roku.

Polka z grupy awansowała z dwoma porażkami i jednym zwycięstwem. A ostatecznie i tak zwyciężyła w całym turnieju, w finale ogrywając w trzech setach Czeszkę Petrę Kvitovą.
Czytaj także: Los nie był łaskawy, Iga Świątek trafiła do prawdziwej grupy śmierci w finałach sezonu

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut