Wśród migrantów pojawiła się nowa plotka. "Może dojść do niebezpiecznych sytuacji"

Aneta Olender
Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych, przekazał informację o plotkach, które mogą przyczynić się do pogłębienia się kryzysu na polsko-białoruskiej granicy. Plotki dotyczą rzekomej akcji zaplanowanej na 15 listopada.
Wśród migrantów rozpuszczane są plotki, które mogą doprowadzić do eskalacji kryzysu. Fot. Leonid Shcheglov/AFP/East News
"Wśród migrantów rozpuszczane są plotki o zorganizowanej akcji, która ma się odbyć 15 listopada. Migrantom zapowiada się, że przyjadą po nich autobusy z Niemiec, a Polska je przepuści" – przekazał we wpisie na Twitterze Stanisław Żaryn.

Stanowczo podkreślił jednak, że tego typu informacje są kłamstwem. "Polska granica będzie nadal silnie chroniona przez polskie siły. Autorzy tych plotek liczą, że uda się zachęcić migrantów do szturmu na granicę Polski. Może dojść do niebezpiecznych sytuacji" – dodał.

Działania białoruskich służb

Straż Graniczna poinformowała, że w nocy z 12 na 13 listopada w okolicach miejscowości Czeremcha, białoruscy żołnierze próbowali zniszczyć tymczasową zaporę.


"Wyrywali słupki ogrodzeniowe oraz rozrywali concetrinę przy pomocy pojazdu służbowego. Polskie służby były oślepiane wiązkami laserowymi oraz światłem stroboskopowym" – czytamy we wpisie opublikowanym na Twitterze SG.

Nieopodal około stuosobowa grupa migrantów oczekiwała na możliwość przekroczenia granicy. "Białorusini wyposażyli cudzoziemców w gaz łzawiący, który został użyty w kierunku polskich służb. Tej oraz kolejnym próbom nielegalnego przekroczenia gr. polsko-białoruskiej zapobiegliśmy" – przekazano.
Czytaj także: Pawłowicz apeluje do Morawieckiego. Chce zbiórki narodowej na zaporę na granicy