Mieli nieodpowiednio założone maseczki. Doszło do strzelaniny w metrze

redakcja naTemat
Grupa studentów miała nieodpowiednio założone maseczki w metrze. Jeden z pasażerów zwrócił młodym ludziom uwagę, wywołując z ich strony agresywną reakcję. Padły strzały.
Ukraina. Strzały w metrze. Fot. ADAM TUCHLINSKI/REPORTER
W związku z pandemią koronawirusa w transporcie publicznym na Ukrainie -jak w większości innych krajów - konieczne jest zasłanianie maseczką ust i nosa. Często jednak zdarza się, że pasażerowie zakładają ją niepoprawnie. Z tego powodu doszło strzelaniny w metrze w Charkowie na wschodzie Ukrainy w środę, 17 listopada. Były milicjant zwrócił uwagę grupie studentów, którzy mieli nieodpowiednio założone maseczki. Ci nic nie robili sobie z uwagi i zaczęli wykrzykiwać wulgaryzmy w kierunku byłego funkcjonariusza.

Strzelanina w metrze przez nieprawidłowe noszenie maseczek

Konflikt przeniósł się na stację metra. Tam grupa zaczęła popychać mężczyznę. W odpowiedzi były milicjant wyciągnął pistolet i kilkakrotnie strzelił w powietrze, a następnie postrzelił w nogę jednego ze studentów. Zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło na policję jeszcze tego samego dnia


Były milicjant wyjaśnił swoje działania koniecznością obrony. Policja poinformowała, że był to tzw. pistolet traumatyczny (broń do samoobrony na amunicję niezabójczą).

W wyniku starcia ucierpiał 23-latek, który został ranny w stopę. Student odmówił jednak hospitalizacji.

Koronawirus na Ukrainie

Sytuacja epidemiczna na Ukrainie jest bardzo niepokojąca. W październiku i listopadzie odnotowano dużo więcej zachorowań niż w poprzednim roku. 17 listopada, kiedy doszło do incydentu w metrze, poinformowano o 19 tys. nowych zakażeń.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, aby zachęcić obywateli do szczepień, przekazał, że wszyscy, którzy zaszczepili się przeciwko COVID-19, otrzymają po tysiąc hrywien (ok. 155 zł). Ukraina to kraj o jednym z najniższych odsetków zaszczepienia przeciwko COVID-19 w Europie.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut