Zastrzelił dwie osoby i jest gwiazdą. W USA oszaleli na punkcie Kyle'a Rittenhouse'a
Kyle Rittenhouse, który w zeszłym roku – mając 17 lat – zastrzelił w trakcie demonstracji Black Lives Matter dwie osoby oraz ciężko ranił jedną i został przez ławę przysięgłych i sąd w stanie Wisconsin uniewinniony ze wszystkich zarzutów, udziela wywiadów, kongresmeni prześcigają się w oferowaniu mu staży w swoich biurach i chcą, aby otrzymał Medal of Honor. Od roku 1863 to zaszczytne wyróżnienie nadawane przez Kongres, wręczane przez prezydenta, otrzymało zaledwie 3508 osób.
Nagabywani przez dziennikarzy mówią, że protestujący poprosili ich o ochronę, bo nie są pewni swojego bezpieczeństwa, nie ufają policji i wolą być chronieni przez kogoś znajomego.
W Portland w stanie Oregon protesty przeciwko werdyktowi przerodziły się w regularną bitwę z policją. W Nowym Jorku, oprócz marszu i trwającej wiele godzin pikiety pod budynkiem sądu na Manhattanie, doszło do zamieszek w dzielnicy Astoria na Queens. Zatrzymano tam pięć osób. Eric Adams, burmistrz-elekt, stwierdził, że do zajść tych doprowadzili "zawodowi anarchiści".
Bill de Blasio, burmistrz, który wkrótce kończy urzędowanie, powiedział, że uważa ten werdykt za haniebny i może być odczytany jako sygnał przyzwolenia na takie zdarzenia. Ostro protestował również prezes NAACP – the National Association for the Advancement of Colored People – Derrick Johnson.
Jego zdaniem werdykt ten to "strzał ostrzegawczy, sygnalizujący, że dozwolone jest wymierzanie sprawiedliwości w sposób samozwańczy".
Czytaj także: 17-latek, który zabił dwie osoby w Kenosha, jest niewinny. Ten wyrok będzie się ciągnąć za Ameryką
Prasa przypomina, że jeśli nawet prawo stanu Wisconsin zezwala na strzelanie do osoby, gdy strzelający uzna, że jest zagrożony lub prowokowany, z czego skorzystała obrona, i co w pewnym sensie tłumaczy szlochy i łkania oskarżonego w trakcie rozprawy, to przy okazji zaobserwowano sporo niepokojących faktów.Na przykład jeden z sędziów od początku procesu zarządził, że na sali sądowej nie można nazywać ofiar tego zajścia “ofiarami”. Jego zdaniem dwóch zastrzelonych i jeden ciężko ranny powinni być określani jako awanturnicy, podpalacze i szabrownicy.
Prawica szaleje
Rittenhouse wystąpił w FOX News. Rozmawiał z nim najpopularniejszy prezenter tej konserwatywnej stacji, zawsze ponadnormatywnie podniecony i przewidywalnie demagogiczny Tucker Carlson, więc było to prawdziwe widowisko, retransmitowane przez inne stacje, i przyciągnęło 5 milionów widzów.Carlson starał się pokazać, że tak naprawdę istotą rozprawy nie było to, co zrobił Kyle, a prawo do samoobrony, oraz że największą traumą nastolatka był fakt, że Joe Biden zobaczył w nim białego nacjonalistę.
Rittenhouse mówił, że czuje się wykorzystany przez obydwie strony konfliktu. Więzienie i rozprawa pokazały mu, że jeśli prokurator może tak koszmarnie odwrócić jego czyny i osobę, to cóż by dopiero było, gdyby on, Kyle, był czarny. Dlatego postanowił zostać w przyszłości obrońcą – mówił i sprawiało to wrażenie recytacji wyuczonej lekcji.
Stwierdził też, że jest zwolennikiem BLM, więc mocno go zdenerwowali wtedy i denerwują nadal oportuniści, którzy korzystają z popularności tego ruchu społecznego. – Nie jestem rasistą i moja sprawa nie powinna być rozpatrywana w takich kontekstach – powtarzał.
Faktem jest, podkreślanym zresztą przez prawicowych komentatorów, że wszystkie jego ofiary były białe. Jednak na zdjęciach w mediach społecznościowych widać go z Proud Boys – to skrajnie prawicowa bojówka paramilitarna i nie są oni zakolegowani z ruchem BLM, to pewne.
– Jaki słodki chłopiec! – wzdychał zachwycony Carlson przed przerwą na reklamy.
Nie mniej, o czym Rittenhouse niewątpliwie wiedział, to właśnie środowiska konserwatywne zebrały milion dolarów na jego obronę, jego mama była w zeszłym roku zaproszona na konwencję GOP w Wisconsin, z zaproszenia skorzystała, otrzymała owacje na stojąco i gratulacje za jego postawę.
Politycy z prawej strony go kochają
On sam przyjął zaproszenie na Florydę, gdzie obecnie przebywa z matką i nikt z jego rodziny nie protestował, gdy – jeszcze zanim zapadł wyrok – skrajnie prawicowy kongresmen z tego stanu Matt Gaetz obiecał, że w wypadku uniewinnienia zapewni mu staż w kongresie.Po ogłoszeniu wyroku podtrzymał propozycję i ogłosił, że nastolatek będzie świetnym nabytkiem dla jego biura. Republikański kongresmen Paul Gosar z Arizony uznał natomiast, że Rittenhouse powinien otrzymać od kongresu Medal of Honor i zapowiedział, że stoczy walkę z innymi, żeby trafił na staż do jego biura.
Nawiasem mówiąc kilka miesięcy temu, ponieważ uważa, że mężczyźni są obecnie zniewieściali, wsławił się apelem do matek: – Jeśli wychowujecie młodych mężczyzn, wychowujcie ich na potwory, proszę.
Kongresmen Madison Cawthorn z Północnej Karoliny – związany z QAnon – także uważa, że Rittenhouse powinien otrzymać Medal of Honor i przy okazji przypomniał swoim wyborcom, że trzeba być “uzbrojonym i niebezpiecznym”.
Stowarzyszenie GOA – Gun Owners of America – ogłosiło natychmiast po werdykcie, że nagrodzi go AR-15 za "obronę prawa do posiadania do broni w Ameryce” i prosi, żeby ludzie dziękowali mu za to, że “jest wojownikiem o prawa właścicieli broni i prawa do samoobrony w całym kraju”.
Do ich apelu entuzjastycznie dołączył Don Junior – jak się popularnie nazywa najstarszego syna byłego prezydenta Donalda Trumpa – który werdykt skomentował jako “drugą tego dnia kolonoskopię” dla obecnego prezydenta i zachęcał do podpisywania karty z gratulacjami. Karta będzie wysłana do uniewinnionego nastolatka wraz z nowym półautomatycznym AR-15.
"Podpisz się pod gratulacjami. Amerykanie mają fundamentalne prawo do samoobrony oraz do posiadania i noszenia broni. Werdykt jest potwierdzeniem tych praw" – przekazał.
Następnie, na skutek dużej ilości negatywnych komentarzy, czego nie lubi, wiadomość tę ze swoich mediów społecznościowych wykasował.
Junior zresztą już wcześniej komentował tę sprawę, także niefortunnie. W jednym z wywiadów powiedział, że owszem, Rittenhouse zachował się głupio, ale “ mając 17 lat wszyscy robimy głupie rzeczy”.
Na temat werdyktu ukazało się i ukazuje nadal dosłownie setki komentarzy. Prezydent Biden w swoim oświadczeniu na ten temat podkreślił, że obiecał Amerykę znów zjednoczyć i że chce tej obietnicy dotrzymać.
Konflikt dzielący obecnie amerykańskie społeczeństwo dotyczy także spraw, które były w trakcie procesu poruszane: dostępność do broni, w tym semi i automatycznej, granice samoobrony, prawo do demonstracji i wyrażania poglądów w trakcie protestów bez obaw. Na razie nie wygląda, żeby mogło dojść do kompromisu.