Kuriozalna wypowiedź Suskiego. "Nie ma silnych mediów, które wspierałyby rząd"
W niedzielę w ponad 120 miastach w niedzielę w Polsce odbyły się protesty w obronie TVN i wolności mediów. Chodzi o to, że w piątek przez Sejm przeszła tzw. lex TVN, która może zagrozić istnieniu stacji. Jednak poseł PiS, Marek Suski uważa, że to nie jest problemem, a fakt, że w Polsce nie ma mediów, które wystarczająco wspierałyby rząd. – W polskich mediach nie ma równowagi. Nie ma silnych mediów, które wspierałyby rząd – stwierdził Suski.
Suski: to nie żaden Lex TVN, to obrona rynku medialnego
– Jeżeli opozycja i ta stacja mówi nieprawdę o ustawie, to nic dziwnego, że społeczeństwo jest zmanipulowane – dodał. Zastrzegł przy tym, że "nowe przepisy absolutnie nie likwidują żadnej telewizji". – To nadinterpretacja – uznał.– To nie jest żaden Lex TVN, tylko obrona polskiego rynku medialnego przed możliwością wejścia agresywnych mediów z dyktatur, które mamy tuż obok i nawet atakują nas na granicy – tłumaczył, jak on widzi przyjętą przez Sejm ustawę.
Niespodziewane obrady ws. Lex TVN
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, prace sejmowej komisji kultury i środków przekazu nad lex TVN zorganizowano niespodziewanie. Posłowie opozycji otrzymali informacje o posiedzeniu na pół godziny przed jego rozpoczęciem.Czytaj także: PiS już dogadał się z Dudą? Nieoficjalnie: wiadomo, jaka będzie decyzja prezydenta ws. Lex TVN
Losy nowelizacji ustawy forsowanej przez PiS potoczyły się bardzo szybko. Najpierw komisja negatywnie zaopiniowała uchwałę Senatu, który chciał, żeby Lex TVN nie weszło w życie, a potem ustawa trafiła do Sejmu. W piątkowe popołudnie Sejm odrzucił senackie weto, a następnie większością głosów przyjął Lex TVN. Teraz ustawa trafi do prezydenta Andrzeja Dudy. Nie jest jeszcze jasne, czy zostanie od razu podpisana.
Czytaj także: Dwa różne światy. W TVP nie wspomniano nawet słowem o protestach w obronie TVN i wolności mediów
Projekt posłów PiS od pierwszych chwil procedowania wzbudzał spore kontrowersje. Zgodnie z założeniami Lex TVN koncesję na rozpowszechnianie programów radiowych oraz telewizyjnych mógłby uzyskać podmiot, który ma siedzibę w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Nie może jednak być zależny od osoby zagranicznej spoza tego obszaru. A to w ocenie wielu obserwatorów mediów, dziennikarzy i opozycji cios dla telewizji TVN.
Chodzi o to, że formalnym właścicielem TVN jest holenderska spółka Polish Television Holding, ale należy ona do amerykańskiego koncernu Discovery, czyli spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut