"To jest cyrk". Kuriozalny odcinek "Sprawy dla reportera" w TVP oburzył internautów
Ostatni odcinek "Sprawy dla reportera" spotkał się z falą negatywnych komentarzy. Dlaczego? Widzowie zostali zaskoczeni połączeniem dramatu jednej z uczestniczek z występem zespołu disco-polo. Na antenie TVP można było zobaczyć, jak kobieta zalewa się łzami, a Paweł Jasionowski śpiewa utwór "Żono moja".
- Odcinek "Sprawy dla reportera" z 6 stycznia spotkał się z dużą krytyką ze strony widzów
- W programie TVP dramatyczną relację kobiety podsumowano piosenką disco-polo "Żono moja"
W ostatnim odcinku "Sprawy dla reportera" przedstawiono historię polsko-ukraińskiego małżeństwa będącego w trakcie rozwodu, które walczy między sobą o prawo do opieki nad trójką ich dzieci.
Najmłodsze z trójki pozostaje pod opieką mamy, pani Maryny, pochodzącej z Ukrainy. Dwójka starszych dzieci pozostaje z ojcem – Polakiem. Pani Maryna skarżyła się w programie, że mąż utrudnia jej kontakty ze starszymi dziećmi. Co więcej, kobieta zarzucała mężczyźnie przemoc seksualną i znęcanie się psychiczne.
Na nagraniu zapowiadającym odcinek Telewizja Polska zaprezentowała część rozmowy z panią Maryną. W wybranym fragmencie kobieta opowiadała o przykrej niespodziance, jaką zrobił jej mąż z okazji Dnia Kobiet.
Ukrainka relacjonowała, że zamiast bukietu róż otrzymała słoik śledzi, ponieważ mąż tłumaczył, że "kwiaty zwiędną, a śledzie będzie chociaż mogła zjeść".
"Słoik śledzi zamiast bukietu róż. Elżbieta Jaworowicz przygląda się dziś pewnej parze. Nastrojowo zrobi się na szczęście za sprawą zespół Masters i ich przeboju 'Żono moja'" – można usłyszeć w zapowiedzi "Sprawy dla reportera".
I rzeczywiście. Na koniec dyskusji w telewizyjnym studiu pojawił się Paweł Jasionowski z zespołu Masters, który w ramach podsumowania trudnych relacji między małżonkami wykonał utwór "Żono moja". W trakcie występu było widać, jak pani Maryna ocierała łzy.
W innym humorze była za to prowadząca program Elżbieta Jaworowicz, której wyraźnie podobał się występ zespołu disco-polo. Kuriozalne zestawienie dramatu Ukrainki z muzycznym show spotkało się z dużym oburzeniem ze strony internautów.
Widzowie oburzeni "Sprawą dla reportera". "Zrobili z tego programu szopkę"
Pod wpisem z zapowiedzią odcinka na Facebooku pojawiło się wiele gorzkich komentarzy. "To jest cyrk, a nie poważny program. Kompletny brak wyczucia, empatii. Teraz to paradokument o patologii dla mas. Jeszcze to disco polo – widać kto ma być odbiorcą " – napisał jeden z użytkowników Facebboka.
"Zrobili z tego programu szopkę", "Sprawa dla reportera sięga dna", "Kiedyś w programie były reportaże, teraz radosne podrygiwania przy disco polo. Żenada" – dobitnie podsumowali internauci.