Rozbite lamborghini stoi na warszawskiej Woli. Od rana przechodnie robią mu zdjęcia

Alan Wysocki
Na warszawskiej Woli porzucono zniszczone lamborghini. Zdjęcie zrobiła redakcja naTemat. Policja ustala dane kierowcy, który wcześniej wziął udział w poważnym wypadku drogowym. Według funkcjonariuszy to właśnie właściciel drogiego auta miał być sprawcą niebezpiecznego zderzenia.
Warszawa. Rozbite lamborghini stoi na Woli. Od rana przechodnie robią mu zdjęcia Fot. naTemat.pl
Jak poinformował dziennikarz TVN Warszawa, do incydentu doszło 15 stycznia przy ulicy Wolskiej. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca lamborghini miał zderzyć się z toyotą i renaultem.

Warszawa. Rozbite lamborghini porzucone na Woli. Zniszczenia są ogromne

Sprawca kolizji odjechał zniszczonym pojazdem, a następnie porzucił je. Na miejsce wezwano policję. Poszkodowani zostali zbadani na obecność alkoholu, jednak obaj mężczyźni byli trzeźwi.

Czytaj także: Kiedy wpiszesz w Google nazwę tego auta, wyskoczy podpowiedź "kiedy w Polsce". To będzie hit


– Obecnie trwają poszukiwania kierowcy lamborghini. Policjanci przeprowadzili oględziny pojazdu. Ustalają kierującego – powiedziała w rozmowie z TVN przedstawicielka policji Małgorzata Wersocka.

Pojazd został porzucony na Odolanach, przy ulicy Jana Kazimierza. Zniszczenie tak drogiego pojazdu wywołało zainteresowanie przechodniów, którzy fotografują auto. Uwagę przykuwa między innymi gruzińska tablica rejestracyjna.

Czytaj także: To nie samochód, to Batmobil. Audi RS e-tron GT wyzwoliło we mnie emocje, jakich dawno nie czułem

Stopień uszkodzeń wskazuje, ze wypadek nie zaliczał się do kategorii "niegroźnych kolizji". Auto nie nadaje się do użytku. Zdewastowany jest niemal cały przód pojazdu. Zastanawiać może, w jaki sposób kierowcy udało się odjechać z miejsca wypadku.
Czytaj także: Polityka PiS zmylił GPS. Na nagraniu widać, jak zjechał samochodem po schodach do parku [FILM]