Evan Rachel Wood o gwałcie na planie klipu Mansona. "Zaczął penetrować mnie naprawdę"
Sprawy związku Evan Rachel Wood z kontrowersyjnym muzykiem Marilynem Mansonem powracają jak bumerang. Aktorka w 2021 roku wskazała wokalistę jako swojego oprawcę. Była ofiarą przemocy psychicznej i seksualnej. Teraz przy okazji kręcenia dokumentu "Phoenix Rising" wyjawiła kulisy pracy nad teledyskiem do kawałka "Heart-Shaped Glasses". Zwierzyła się, że została zgwałcona przed kamerą.
Związek Evan Rachel Wood i Marilyna Mansona
Evan Rachel Wood spotykała się z Marilyn Mansonem od 2007 roku – ona miała wówczas 19 lat, a on 36. W 2010 roku para nawet się zaręczyła, jednak kilka miesięcy później zerwała ze sobą. Jakiś czas po rozstaniu, muzyk wyznał w jednym z wywiadów, że "codziennie fantazjuje o rozbiciu jej czaszki młotem kowalskim".Aktorka znana z występów w "Trzynastce", "Zapaśniku" czy serialu "Westworld" w 2018 roku opowiadając się za prawami tych osób, które doświadczyły nękania na tle psychicznym i seksualnym, wyznała przed Izbą Reprezentantów, że sama do nich należy.
Na nagraniu ze zwierzeniami można było usłyszeć, że wspomina o człowieku, który "mówił, że ją kocha i gwałcił jej nieprzytomne ciało". Wood wyznała, że wszystko zaczęło się niewinnie, jednak z czasem przemocowe zachowania nasiliły się. Dodała, że oprawca zrobił jej w tamtym czasie "pranie mózgu".
Dopiero w 2021 roku wskazała Marilyna Mansona jako swojego oprawcę. "Mój oprawca nazywa się Brian Warner, znany na świecie także jako Marilyn Manson. Zaczął uwodzić mnie, gdy byłam nastolatką i w przerażający sposób znęcał się nade mną przez wiele lat. Wyprał mi mózg i manipulował mną tak, bym stała się mu uległa" – można było przeczytać we wstrząsającym wpisie na jej profilu.
"Mam dość życia w strachu przed odwetem, oczernieniem czy szantażowaniem. Piszę to, by zdemaskować tego niebezpiecznego człowieka i wezwać do reakcji wiele branż, które do tej pory go wspierały, zanim zrujnuje życia kolejnych osób. Wspieram wszystkie ofiary, które nie będą już dłużej milczeć" – zaznaczyła Wood.
Warto wspomnieć, że do Wood dołączyły wówczas także inne byłe partnerki Mansona, które również doświadczyły z jego strony znęcania.
"Phoenix Rising" – co Evan Rachel Wood wyznała dokumencie o Mansonie?
Jak podaje Filmweb.pl, "Phoenix Rising" to dwuczęściowy dokument wyreżyserowany przez Amy Berg, który zadebiutował na tegorocznym Festiwalu Filmowym Sundance. Evan Rachel Wood pojawia się w nim, wspominając i mierząc się z prywatnym doświadczeniem przemocy domowej. Wróciła pamięcią do traumy, której doznała podczas kręcenia teledysku do utworu "Heart-Shaped Glasses".Należy podkreślić, że Wood miała 19 lat, kiedy powstawał klip. Otworzyła się i powiedziała, że została upita absyntem. Nie kontrolowała siebie i nie była w stanie się sprzeciwić dotykowi Masona, który bez zgody zaczął gwałcić ją przed kamerą.
"To wydarzenie nie miało nic wspólnego z tym, czego się spodziewałam. Przedyskutowaliśmy [z Mansonem] scenę symulacji stosunku, ale kiedy kamery zostały włączone, zaczął penetrować mnie naprawdę. Nigdy się na to nie zgodziłam" – wyznała aktorka.
"Nie czułam się bezpiecznie. Nie było nikogo, kto by się mną zaopiekował (...). Nie wiedziałam, jak wstawić się za sobą albo powiedzieć nie, bo przez lata uczono mnie, by zaciskać zęby i robić swoje" – oznajmiła.
Czytaj także: Ta aktorka oskarżyła Mansona o znęcanie się. Do Evan Rachel Wood dołączyły inne kobiety
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut