Nawałka zabrał głos w sprawie wyboru trenera kadry. "Nie mogłem ich zostawić na lodzie"
Na kilkanaście godzin przed konferencją dotyczącą wyboru trenera piłkarskiej reprezentacji Polski głos w sprawie zabrał Adam Nawałka. Jeden z głównych faworytów mediów ostatnich tygodni w rozmowie dla portalu Meczyki.pl jednoznacznie zadeklarował, że nie on będzie wyborem prezesa Cezarego Kuleszy.
Fiasko rozmów z faworytem prezesa PZPN Andrijem Szewczenką - Ukrainiec nie dogadał się ze swoimi byłym pracodawcą co do rozwiązania umowy - pociągnęło konsekwencje. Szef polskiej piłki stracił trochę czasu, a z zagranicznego rozwiązania musiał przenieść swój priorytet na wybór polskiego trenera. Adam Nawałka był już kilkanaście dni wcześniej anonsowany przez media, za wybór numer jeden.
Faktycznie, były selekcjoner był blisko porozumienia z prezesem Kuleszą. Nawałka zdradził kulisy rozmów w rozmowie z portalem Meczyki.pl.
– [...] porozumieliśmy się w sprawie kontraktu w czwartek. Prezes zadzwonił do mnie gdy przebywał jeszcze w Turcji i powiedział, że przechodzimy do finalizacji rozmów. Zaproponował trzymiesięczną umowę. Wcześniej jednak, dwa tygodnie temu, gdy rozmawialiśmy po raz pierwszy, umówiliśmy się na roczny kontrakt. Teraz też się tego trzymałem. Przedstawiłem swój krótko i długoterminowy plan, swoje przemyślenia i prezes przyjął je do wiadomości – przyznał Nawałka.
Czy zatem to zmiana warunków co do długości umowy była decydującą w przypadku rozmów na linii Nawałka-Kulesza?
– Osobiście mógłbym przyjąć krótsze warunki, ale od początku myślałem o swoim sztabie, który musiałby wypowiedzieć umowy w klubach, w których pracują. Jak zawsze, jesteśmy nastawieni na sukces i zwycięstwo, ale baraże to wielkie ryzyko. Trzeba liczyć się z różnymi scenariuszami. W tej sytuacji nie mogłem ich zostawić na lodzie po tak krótkim czasie. To była jedyna motywacja – wyjaśnił w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem były selekcjoner Biało-Czerwonych.
Nawałka przyznał również, że miał plan na dłuższe prowadzenie kadry. Stąd pojawiające się informacje o rozmowach m.in. z Jerzym Dudkiem czy Łukaszem Piszczkiem. Obaj byli reprezentanci mieli dołączyć do sztabu trenera Nawałki.
Skoro Nawałka nie zgodził się na krótszą umowę, można również podejrzewać, że na taki rozwiązanie - korzystne z perspektywy PZPN - zgodził się Michniewicz. Scenariusz najbardziej prawdopodobny to "zadaniowy" charakter porozumienia z nowym selekcjonerem.
W przypadku wygranych baraży z Rosją o MŚ 2022 oraz późniejszej rywalizacji na Stadionie Śląskim (ze Szwedami bądź Czechami), Michniewicz może sporo wygrać w perspektywie swojej przyszłości z Biało-Czerwonymi.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut