Trekking w Gruzji (Kaukaz) - miejsca, które musisz odwiedzić

Daria Siemion
Gruzja to kraj słynący z gościnności, smacznego wina i gór. Można spotkać tutaj globtroterów, którzy przyjechali na chwilę, a zostali na miesiące. I nic w tym dziwnego! Widoki serwowane przez gruziński Kaukaz są jedyne w swoim rodzaju: zielone wzgórza, pasące się kozy i owce, szumiące potoki. Jedź tam na trekking, a przeżyjesz przygodę życia! Oto miejsca, które warto odwiedzić!
Kaukaz, Gruzja fot. 123rf.com

Szchara (5193 m n.p.m.)

Widok na Szcharę od strony gruzińskiejAutorstwa Paweł Pieńkowski - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=19016848
Szchara to najwyższa góra Gruzj.Znajduje się w północnej części Kaukazu. Żeby dotrzeć na szczyt Szchary trzeba pokonać ponad 2200 m przewyższenia. Po drodze trzeba zachować szczególną ostrożność.

Droga wiedzie przez strome, zmrożone zbocza. Konieczna jest umiejętność posługiwania się czekanem, rakami oraz umiejętność asekuracji lotnej. W praktyce oznacza to, że jest to miejsce zarezerwowane dla doświadczonych alpinistów.

Można jednak udać się na trekking pod lodowiec Szchara. Widok jest oszałamiający. Wśród zielonych szczytów, nie wiadomo skąd, wyłania się biała, lśniąca Szchara. Po drodze można spotkać liczne potoki i dzikie pastwiska. Jest na co popatrzeć!


Laila (4010 m n.p.m.)

Laila to szczyt położony w Swanetii – wysokogórskim regionie Gruzji. Słowo „laila” w języki gruzińskim oznacza „płomień”. Górę nazwano tak ze względu na często występujące na wierzchołku burze.

Droga wiedzie przez strome, oblodzone zbocza. I podobnie jak w przypadku Szchary, nie jest to wycieczka dla osób stawiających pierwsze kroki w górach. Osoby, które nie mają doświadczenia górskiego i nie potrafią posługiwać się szpejem (sprzętem górskim) mogą skorzystać z usług biur podróży, które organizują wejścia na szczyt z przewodnikiem.

Samodzielnie można wejść do obozu uderzeniowego na wysokości ok. 3000 m n.p.m. i stamtąd podziwiać przepiękną panoramę gór. Po drodze można zobaczyć Średniowieczne wieże Swanetii i skosztować specjałów gruzińskiej kuchni.

Trekkingi z widokiem na górę Uszba (4694 m n.p.m)

Uszba widziana ze szczytu ElbrusaAutorstwa User:Stardancer - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1686516
Uszba ze względu na strzelistą sylwetkę jest nazywana Matterhornem Kaukazu. Co roku przyciąga na swoje zbocza setki turystów z całego świata.

Trudność wejścia na górę polega na pokonaniu aktywnego lodowca i silnego wiatru. Co roku ginie na niej kilka osób. Na szczęście nie trzeba wchodzić na Uszbę, żeby docenić jej niecodzienną urodę.

Świetnym rozwiązaniem jest trekking rozpoczynający się w miejscowości Mestia. Startują tam doskonale oznakowane szlaki wiodące na malowniczą przełęcz z widokiem na górę Uszba.

Trekking do wioski Ushguli

Ushguli to zespół czterech wiosek znajdujących się w górnej Swanetii. To synonim niedostępności. Przez większość roku nie da się tutaj dotrzeć ani samochodem, ani konno, ani pieszo, jednak jeśli akurat są ku temu warunki – zdecydowanie warto to zrobić.

Usghuli to miejsce wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Tutejsi mieszkańcy słyną z gościnności i chętnie częstują winem. Historia definiuje ich jako lud wyjątkowo waleczny. Wielokrotnie opierali się o wiele liczniejszym i lepiej wyposażonym wojskom.

Do wiosek dotrzesz oznakowanym szlakiem z Mestii. Wędrówka trwa 5-6 dni. Po drodze zobaczysz Szcharę – najwyższy szczyt Gruzji.
Czytaj także: W tej wiosce nie zmieniło się praktycznie nic od XII w. Możesz odwiedzić ją w wakacje

Trekking do Doliny Juty

Mówi się, że Dolina Juty to perła Kaukazu. Nie da się dojechać tutaj samochodem. W najlepszym wypadku można wyruszyć w podróż na grzbiecie wypożyczonego konia. Pozostałym pozostaje rozpoczynająca się w Omalo 7-dniowa wędrówka.

Po drodze można podziwiać rozległe zielone wzgórze, kwitnące łąki i pasące się owce oraz kozy. Trzeba jednak uważać na pasterskie psy. Zwierzęta nie są przyzwyczajone do widoku kogoś obcego. Nie można też liczyć na gruziński odpowiednik GOPR-u. Jest się zostawionym samemu sobie. Jednak widok Doliny Juty wynagradza wszystkie trudy.