Członek KRS z nadania PiS ma rady dla Rosji. Wskazał, jak zaatakować Ukrainę

Agata Sucharska
Sytuacja między Ukrainą a Rosją staje się coraz bardziej napięta. Państwa NATO zastanawiają się nad tym, jak zapobiec wybuchowi konfliktu. Tymczasem sędzia Krajowej Rady Sądownictwa z nadania PiS Maciej Nowacki podzielił się w mediach społecznościowych pomysłem na to, co... powinna zrobić Rosja, aby zająć Ukrainę.
Członek KRS Maciej Nowacki ma rady dla Rosji jak zaatakować Ukrainę. Fot. Grzegorz Banaszak/REPORTER

Członek KRS ma rady dla Rosji

Konflikt między Rosją a Ukrainą eskaluje. Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan stwierdził w niedzielę, że do ataku Rosji może dojść w każdej chwili. W związku z potencjalnym zagrożeniem Pentagon zapowiedział czasowe zwiększenie liczby wojsk USA w Europie w celu wzmocnienia wschodniej flanki NATO.

Tymczasem sędzia Maciej Nawacki, członek Krajowej Rady Sądownictwa z nadania Prawa i Sprawiedliwości oraz prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie stwierdził, że jest to odpowiedni moment, aby podzielić się ze swoimi obserwującymi na Twitterze refleksją o tym, co powinna zrobić Rosja. "Z punktu widzenia politycznego interesu Kremla racjonalnym byłoby ograniczone uderzenie z Białorusi na Wołyń, Rawę Ruską i dalej w kierunku Lwowa odcina Ukrainę od zachodu, oszczędza wschód, niszczy najbardziej antyrosyjskie regiony" – opisuje Nowacki. "Taka częściowa powtórka z II wojny" – podsumował swoją myśl.


Jeden z internautów zauważył, że pomysł ten ma luki, m.in. takie, że operacja mogłaby napotkać dużo większy opór niż zajęcie terenów wschodniej Ukrainy i nie będzie w tym wypadku "efektu propagandowego". Po paru chwilach członek KRS rozwinął więc swoją myśl następująco: "Po odcięciu zachodu, wschód zajęliby bez jednego wystrzału, a poza tym mogliby 'ukarać' czyli zrównać z ziemią zachód ten stawiający największy opór".

"Plus demonstracja przy granicy NATO tak by wszystkim pokazać, że Zachód nie kiwnie palcem" – dodał jeszcze do pierwotnego planu.

Pierwsi amerykańscy żołnierze w Polsce

Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w związku z niebezpieczeństwem wybuchu konfliktu zbrojnego między Rosją a Ukrainą administracja Joe Bidena zapowiedziała, że do naszego kraju zostanie wysyłanych 1,7 tys. amerykańskich żołnierzy.

Najpierw na lotnisku w Jasionce wylądowało już kilka amerykańskich samolotów, którymi przyleciała grupa przygotowawcza. W niedzielę po południu w Rzeszowie wylądowała reszta żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej.

Szef MON Mariusz Błaszczak podczas konferencji prasowej podkreślał, że przybycie amerykańskich żołnierzy to "najlepsza odpowiedź na zagrożenia, które dotyczą wschodniej flanki NATO". Jak dodał, świadczy to o poważnym traktowaniu przez USA obowiązków sojuszniczych.
Czytaj także: "Marionetkowy rząd, specjalne obozy". Ujawniono szczegóły planów Rosji wobec Ukrainy