W Krakowie wichura powaliła dźwig. Są ranni, dwie osoby nie żyją
Do wypadku doszło w Krakowie przy ulicy Domagały 45. Straż pożarna dostała informację o zdarzeniu około godziny 9.00 rano. Silny wiatr przewrócił dźwig z operatorem w środku. Krakowska straż pożarna podawała, że cztery osoby są ranne, a operator żurawia wymagał reanimacji i walczy o życie. Rzeczniczka wojewody małopolskiego Joanna Paździo poinformowała niedawno, że dwie z rannych osób zmarły.
- W Krakowie na ulicy Domagały 45 silny wiatr przewrócił żuraw budowlany.
- Początkowo krakowska straż pożarna informowała o 4 rannych osobach, w tym dwóch w ciężkim stanie. Operator dźwigu miał być reanimowany.
- Rzeczniczka wojewody małopolskiego Joanna Paździo poinformowała niedawno, że dwie osoby zmarły.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Dwie osoby ranne, dwie nie żyją
Do zdarzenia doszło na placu budowy osiedla mieszkalnego w Krakowie. Przed godziną 9.00 rano żuraw został przewrócony przez silną wichurę.Jak przekazał Interii mł. bryg. Sebastian Woźniak, oficer prasowy KW PSP w Krakowie: "cztery osoby są ranne, w tym dwie ciężko - trwa reanimacja jednej z nich". Na miejscu pracowało osiem zastępów strażaków, a osobą najbardziej poszkodowaną w wyniku wypadku miał być operator dźwigu i to on wymagał reanimacji.Może cię zainteresować także: Orkan "Dudley" sieje spustoszenie w Polsce. To nie koniec, da o sobie znać aż do soboty
Przyczynę przewrócenia się żurawia ma zbadać nadzór budowlany, ale w Krakowie, jak i w całej Polsce szaleją silne wichury spowodowane orkanem Dudley. Wypadek na budowie został uchwycony na kamerze. Internauci zastanawiają się, kto wydał pozwolenie na pracę w tak niebezpiecznych warunkach.
Śmiercionośny orkan Dudley
Wypadek dźwigu budowlanego jest jednym z przykładów fali zniszczeń, którą spowodował w Polsce orkan Dudley. Silny wiatr i opady deszczu ze śniegiem przetoczyły się nad Polską w nocy z 16 na 17 lutego, a poranek także obfitował w wypadki i zniszczenia.Zerwane dachy, zburzone ściany, auta przygniecione przez drzewa, nieprzejezdne drogi i podtopienia to wyniki wiatru, który sięgał 120 km/h. Strażacy w całej Polsce, ale szczególnie na terenie tych województw, nadal usuwają zniszczenia powstałe w nocy i w godzinach porannych. Na noc z czwartku na piątek (17-18 lutego) nadal prognozowany jest silny wiatr, ale słabszy niż dotychczas.
Dwie osoby, które zmarły po wypadku na krakowskiej budowie są kolejnymi ofiarami śmiertelnymi silnych wichur. Pierwszą był 70-latek, który został w Międzyrzeczu przygnieciony przez drzewo w czasie kierowania autem.
IMGW przewidywało, że największe zniszczenia mogą dosięgnąć województwa zachodniopomorskiego, lubuskiego, dolnośląskiego i wielkopolskiego. Jednak cała Polska cierpi z powodu zniszczeń spowodowanych orkanem.
Alert RCB trwa jeszcze 17 lutego w ciągu dnia, a synoptycy ostrzegają, że cały dzień czekają nas silne podmuchy wiatru. IMGW zachęca do śledzenia mapek pogodowych i stosowania się do alertów RCB. Dudley będzie przesuwał się na wschód kraju, ale nie oznacza to całkowitego uspokojenia sytuacji pogodowej. Orkan ma dawać nam się we znaki do soboty.