W Krakowie wichura powaliła dźwig. Są ranni, dwie osoby nie żyją

Agnieszka Miastowska
Do wypadku doszło w Krakowie przy ulicy Domagały 45. Straż pożarna dostała informację o zdarzeniu około godziny 9.00 rano. Silny wiatr przewrócił dźwig z operatorem w środku. Krakowska straż pożarna podawała, że cztery osoby są ranne, a operator żurawia wymagał reanimacji i walczy o życie. Rzeczniczka wojewody małopolskiego Joanna Paździo poinformowała niedawno, że dwie z rannych osób zmarły.
Silny wiatr przewrócił dźwig w Krakowie. Są ranni, dwie osoby zmarły Fot. Screen / Youtube / @ AND P

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Dwie osoby ranne, dwie nie żyją

Do zdarzenia doszło na placu budowy osiedla mieszkalnego w Krakowie. Przed godziną 9.00 rano żuraw został przewrócony przez silną wichurę.
Jak przekazał Interii mł. bryg. Sebastian Woźniak, oficer prasowy KW PSP w Krakowie: "cztery osoby są ranne, w tym dwie ciężko - trwa reanimacja jednej z nich". Na miejscu pracowało osiem zastępów strażaków, a osobą najbardziej poszkodowaną w wyniku wypadku miał być operator dźwigu i to on wymagał reanimacji.
Jak chwilę później podała rzeczniczka wojewody małopolskiego Joanna Paździo- jedna z rannych osób zmarła. Parę godzin później dowiedzieliśmy się o śmierci kolejnej poszkodowanej osoby.
Przyczynę przewrócenia się żurawia ma zbadać nadzór budowlany, ale w Krakowie, jak i w całej Polsce szaleją silne wichury spowodowane orkanem Dudley. Wypadek na budowie został uchwycony na kamerze. Internauci zastanawiają się, kto wydał pozwolenie na pracę w tak niebezpiecznych warunkach.

Śmiercionośny orkan Dudley

Wypadek dźwigu budowlanego jest jednym z przykładów fali zniszczeń, którą spowodował w Polsce orkan Dudley. Silny wiatr i opady deszczu ze śniegiem przetoczyły się nad Polską w nocy z 16 na 17 lutego, a poranek także obfitował w wypadki i zniszczenia.


Zerwane dachy, zburzone ściany, auta przygniecione przez drzewa, nieprzejezdne drogi i podtopienia to wyniki wiatru, który sięgał 120 km/h. Strażacy w całej Polsce, ale szczególnie na terenie tych województw, nadal usuwają zniszczenia powstałe w nocy i w godzinach porannych. Na noc z czwartku na piątek (17-18 lutego) nadal prognozowany jest silny wiatr, ale słabszy niż dotychczas.

Dwie osoby, które zmarły po wypadku na krakowskiej budowie są kolejnymi ofiarami śmiertelnymi silnych wichur. Pierwszą był 70-latek, który został w Międzyrzeczu przygnieciony przez drzewo w czasie kierowania autem.

IMGW przewidywało, że największe zniszczenia mogą dosięgnąć województwa zachodniopomorskiego, lubuskiego, dolnośląskiego i wielkopolskiego. Jednak cała Polska cierpi z powodu zniszczeń spowodowanych orkanem.

Alert RCB trwa jeszcze 17 lutego w ciągu dnia, a synoptycy ostrzegają, że cały dzień czekają nas silne podmuchy wiatru. IMGW zachęca do śledzenia mapek pogodowych i stosowania się do alertów RCB. Dudley będzie przesuwał się na wschód kraju, ale nie oznacza to całkowitego uspokojenia sytuacji pogodowej. Orkan ma dawać nam się we znaki do soboty.
Czytaj także: Orkan Dudley to naprawdę nie są żarty. W Polskę uderzają burze i wichura do 140 km/h!