Rosyjskie siły już trzy razy próbowały zabić Zełenskiego? Nowe dane wywiadowcze

Wioleta Wasylów
Jak donoszą zagraniczne media, dane wywiadowcze wskazują na to, że różne rosyjskie formacje zbrojne w tracie trwania inwazji na Ukrainę już trzy razy próbowały przeprowadzić zamach na życie prezydenta kraju Wołodymyra Zełenskiego. Przedstawiciel Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy Aleksiej Daniłow już po udaremnieniu pierwszego ataku wskazał, że Ukraińców ostrzegły... rosyjskie służby bezpieczeństwa.
Dane wywiadowcze wskazują na to, że Rosjanie już trzy razy przeprowadzali nieudane zamachy na Władymyra Zełenskiego. Fot. SERGEI SUPINSKY / AFP / East News
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Inwazja Rosji na Ukrainę rozpoczęła się w zeszły czwartek. Choć sytuacja jest bardzo trudna, a wojna coraz bardziej krwawa, Ukraińcy dzielnie odpierają ataki wojsk Władimira Putina i walczą o zachowanie suwerenności już dziewiąty dzień.


– Nie ma możliwości, by Rosjanie przejęli Ukrainę. Jesteśmy na swojej ziemi (...) i będziemy jej bronić – zapewniał już wielokrotnie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Zełenski trzy razy był celem zamachów?

Jak informuje raport "Times of London", w tym czasie rosyjskie formacje zbrojne podjęły się już trzech nieudanych prób zabójstwa prezydenta Zełenskiego. Za każdym razem przywódca miał być ostrzegany przed niebezpieczeństwem przez ukraińskich urzędników rządowych, którym dane wywiadowcze miały z kolei przekazywać... rosyjskie służby.

Czytaj także: "Elitarna grupa" od Kadyrowa miała zabić Zełenskiego. Wszyscy zamachowcy nie żyją

We wtorek przedstawiciel Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy Aleksiej Daniłow informował w ukraińskiej telewizji, że czeczeński oddział, "elitarna grupa Kadyrowa, która przybyła, by zabić prezydenta Zelenskiego, została zniszczona".

– Mogę powiedzieć, że otrzymaliśmy informacje od FSB, czyli rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa, która dzisiaj nie chce brać udziału w tej krwawej wojnie – wskazywał wówczas Daniłow.

Wagnerowcy próbują zabić Zełenskiego

Tymczasem w raporcie "Times of London" podano, że za kolejne dwie nieudane próby zamachów odpowiadała "grupa Wagnera": prywatna firma wojskowa powiązana według mediów z prokremlowskimi oligarchami, w tym z Jewgienijem Prigożynem. Słynie ona też z brutalnych akcji w Donbasie, a także Afryce i na Bliskim Wschodzie.

Czytaj także: Trzeba uważać na prowokację Rosji. "Chcą stworzyć fałszywe nagranie z Zełenskim"

Jak wskazywano w raporcie, z danych wywiadowczych wynikało, że jednym z najważniejszych celów rosyjskiej agresji na Ukrainę miało być zgładzenie Zełenskiego. Źródło z kręgów dyplomacji wskazało, że "pojechali tam po to, by zrobić coś, czemu Rosjanie próbowali zaprzeczać, czyli z misją zabicia ukraińskiego prezydenta. Ścięcie głowy państwa to ogromna i trudna misja".

Już wcześniej londyński dziennik "The Times", który ma swoje źródła w MI6, donosił, że w stolicy Ukrainy, Kijowie, jest około 400 "wagnerowców. Otrzymali listę 23 osób, które mają zamordować. Poza Zełenskim i jego najbliższymi znaleźli się na niej m.in. premier Denis Szmyhal i mer Kijowa Witalij Kliczko.

Czytaj także: Najemnicy polują na prezydenta Ukrainy w Kijowie. To grupa owiana złą sławą

Informację o tym ukraiński rząd miał otrzymać w sobotę. To właśnie z tego powodu w Kijowie wprowadzono wówczas godzinę policyjną, a do akcji ruszyli komandosi Sił Operacji Specjalnych Ukrainy.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut