"Spadochrony rosyjskich pilotów nie otwierają się". Nowe doniesienia ukraińskiego wywiadu

Wioleta Wasylów
Nie brakuje doniesień o tym, że sprzęt i całe wyposażenie armii rosyjskiej są przestarzałe i zawodne. Teraz Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy przekazał, że wielu rosyjskim pilotom z zestrzelonych na Ukrainie samolotów nie otwierały się spadochrony. Jednocześnie jednak wskazano, że w tym przypadku – wbrew pozorom – spadochrony te mogły być celowo nieprawidłowo ułożone przed wylotem.
Według ukraińskiego wywiadu awarie spadochronów rosyjskich żołnierzy mogą nie być kwestią przypadku. Fot. Wojtek Laski / East News
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Ukraińcy już piętnasty dzień odpierają ataki wojsk Władimira Putina. Ich armii udało się zniszczyć wiele rosyjskich maszyn, w tym samolotów. W środę Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (GUR) poinformował na Facebooku, że u wielu pilotów rosyjskich, których maszyny zostały zestrzelone, spadochrony nie działały.

Ukraiński wywiad: Spadochrony Rosjan nie otwierały się. Mogły być celowo źle ułożone

Ukraiński wywiad przypomniał w swoim komunikacie, że parę dni temu rosyjski myśliwiec Su-27 został zestrzelony przez ukraiński system obrony przeciwlotniczej i choć pilotowi udało się katapultować, to i tak zginął.

Co ciekawe, wskazano, że w tym, jak i w innych podobnych przypadkach, awaria spadochronu mogła nie być kwestią przypadku. "Zestrzelonym nad Ukrainą rosyjskim pilotom nie otwierają się spadochrony. Przypadek? Nie sądzimy" – napisano.


"Teraz przeprowadzane są szczegółowe badania wraku tego samolotu i wcześniej zestrzelonych maszyn rosyjskich faszystów. Wstępne wyniki pokazują, że jednym z powodów awarii spadochronu może być umyślne nieprawidłowe ułożenie go przed wylotem" – przekazali Ukraińcy.

Czytaj także: Zdjęcie, które zobaczy cały świat. Pokazuje to, co działo się po ataku na szpital w Mariupolu

Ukraiński wywiad zaznaczył, że choć z pozoru taki wniosek może wydawać się absurdalny, to ma on w istocie uzasadnienie. Wskazano w komunikacie, że "taka opcja nie powinna być całkowicie wykluczona" – biorąc pod uwagę liczbę ginących na Ukrainie rosyjskich żołnierzy, których "wysłano tam dla zaspokojenia ambicji geopolitycznych karła Putina" i fakt, że zrzucali oni bomby na miasta i zabijali wiele ukraińskich kobiet i dzieci.

"Putin zdecydował, że oddawanie takich ludzi w ręce wymiaru sprawiedliwości i ujawnianie całemu światu prawdy nie jest jakoś zgodne z regułami Kremla" – napisał GUR. "Lepiej przed wylotem trochę 'poprawić' pilotom spadochrony, bo martwy pilot nikomu niczego już nie opowie" – oznajmił ukraiński wywiad w swoim komunikacie.

Czytaj także: Prezenter rosyjskiej telewizji nie wytrzymał. Rosyjski żołnierz powiedział kilka słów prawdy

Na swoim profilu na Facebooku przekazał także, że ma listę 117 rosyjskich pilotów, którzy planują przeprowadzić kolejne ataki rakietowe i bombowe na ukraińskie miasta.

"Gwarantujemy, że w pełni poczują złość ukraińskiego narodu. Obiecujemy, że żadna zbrodnia nie pozostanie bezkarna" – zapowiedział GUR.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut