Maciej Kurzajewski o rozwodzie z Pauliną Smaszcz. "To zawsze będzie dla mnie porażka"
Maciej Kurzajewski i Paulina Smaszcz rozwiedli się po 23 latach małżeństwa. Prezenter TVP długo nie wypowiadał się na temat rozstania z żoną. Zrobił to w najnowszym wywiadzie. – To zawsze będzie dla mnie porażka – przyznał.
- Kurzajewski i Smaszcz rozwiedli się w 2019 roku. Prezenterka w swojej książce "Bądź Kobietą Petardą! Jak zająć się sobą i żyć świadomie" zdradziła kulisy rozpadu ich małżeństwa
- Dziennikarz TVP konsekwentnie milczał w tym temacie. Aż do teraz, kiedy to w programie "Taki jak ty" powiedział kilka słów o rozwodzie
O rozpadzie związku Kurzajewskich można przeczytać w książce "Bądź Kobietą Petardą! Jak zająć się sobą i żyć świadomie", którą Smaszcz wydała na początku maja w 2021 roku. "Nie walczyłam o alimenty, bo musiałam jak najszybciej zakończyć życie, którego nie chciałam i w którym czułam się deprecjonowana i poniżana" – pisała.
Kurzajewski pierwszy raz o swoim rozwodzie z Smaszcz
Kurzajewski z kolei nie komentował publicznie wcześniej swojego rozwodu. Jednak ostatnio otworzył się w rozmowie z Mateuszem Szymkowiakiem w programie "Taki jak ty".
Choć zapewnił, że nie chce zdradzać szczegółów, to przyznał, że rozwód to dla niego porażka. – Tak się czasami zdarza. Ja o tym nigdy nie mówiłem po rozwodzie. I też nie zamierzam o tym opowiadać, bo to zawsze będzie dla mnie porażka, a nie, jak ktoś powie, zwycięstwo, bo rozpocząłem nową drogę życia. Tak to się poukładało i wszystko. I tyle na ten temat – mówił.
Prowadzący dopytał prezentera, jak zareagował, gdy była żona opisywała publicznie kulisy rozpadu ich małżeństwa.
– Ja nie opowiadam niczego. Jest mi z tym dobrze i to jest moje podejście, żeby, gdy zamknie się jakiś rozdział, nie wracać do niego. I tyle. Nie będę mówił, czy to jest dobrze, czy źle. Każdy robi, tak jak chce. Ja uważam, że mogę na ten temat rozmawiać z najbliższymi, natomiast nie jest to coś, o czym chciałbym rozmawiać publicznie – podkreślił.
Szymkowiak zapytał też Kurzajewskiego, jakie to uczucie widzieć w mediach swoje zdjęcia z rozprawy rozwodowej.
– To jest cena czy jakiś składnik naszego życia, jeśli wybierasz taką, a nie inną drogę zawodową. Ja miałem świadomość, że taka sytuacja może się pojawić. Trzeba przez to przejść – powiedział.
Kurzajewski wyznał, że mimo wszystko wciąż uważa Paulinę Smaszcz za członkinię swojej rodziny.
– Mam taką umiejętność, że potrafię wytłumaczyć wiele sytuacji i przełożyć je na coś dobrego. (…) Czerpię energię z tego, co zawsze dawało mi siłę i to się nie zmieniło. Kocham moją rodzinę. To, że się rozstaliśmy, to nie zmienia tego, że jesteśmy rodziną – podsumował.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut