Córka rzecznika Putina oburzona sankcjami nałożonymi na nią przez USA. "To niedorzeczne"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Na początku marca Joe Biden, prezydent USA po raz pierwszy powiedział o sankcjach, które zostały nałożone na rosyjskich oficerów oraz oligarchów. Uderzyły one chociażby w rzecznika prasowego Władimira Putina. Aktywa finansowe Dmitrija Pieskowa uległy zamrożeniu. Od tamtej pory nie może on także korzystać z usług amerykańskiej bankowości.
Przypomnijmy, że to właśnie Dmitrij Pieskow powiedział w pierwszym dniu inwazji Rosji na naszych sąsiadów, że Ukrainę należy oczyścić z nazistów. Rzecznik Kremla stwierdził, że to właśnie "denazyfikacja" jest celem operacyjnym wojsk rosyjskich na Ukrainie.
– Idealna Ukraina powinna być wyzwolona, oczyszczona z nazistów, pronazistowskich ludzi i ideologii – oznajmił podczas konferencji prasowej Pieskow w odpowiedzi na pytanie czy "denazyfikacja" ma oznaczać konieczność zmian w Ukraińskim rządzie.
Sankcje USA na rodzinę rzecznika Kremla
W piątek (11 marca) amerykański rząd ogłosił kolejny pakiet sankcji, który objął również rodziny zablokowanych wcześniej, oficerów polityków i oligarchów. Na liście uwzględniona została m.in. żona Pieskowa, Tatiana Nawka. Trafiły na nią także jego dorosłe dzieci: Jelizawieta i Nikołaj.
Jelizawieta Pieskowa pod koniec lutego została stażystką w Parlamencie Europejskim. Pracowała w biurze francuskiego europosła Aymerica Chauprade'a. Poza tym 24-latka jest bardzo aktywna na Instagramie. Tam ochoczo pokazuje swoje wystawne życie i chwali się współpracami. Już niedługo pożegna się jednak z Instagramem.
Dlaczego 24-letnia Pieskowa tak, jak inni obywatele Rosji, nie będą mogli korzystać z Instagrama? Kraj Putina blokuje bowiem media społecznościowe pod pretekstem zwalczania dezinformacji. Lada dzień obywatele Rosji nie skorzystają już z Facebooka oraz Twittera, a niedługo na terenie Federacji Rosyjskiej zostanie odcięty także Instagram.
Córka Dmitrija Pieskowa objęta sankcjami USA. Jest oburzona i wydała oświadczenie
Jelizawieta czuje się potraktowana niesprawiedliwie i uważa, że sankcje nałożone przez USA nie powinny jej dotknąć, gdyż jest "dorosła" i w dodatku "kobietą". Zamieściła obszerne oświadczenie na Instagramie.
"Moim zdaniem obejmowanie sankcjami dorosłych dzieci, które od dawna prowadzą własne życie osobiste i zawodowe, jest niedorzeczne" – podkreśliła na wstępie córka rzecznika Putina.
Pieskowa jest wzburzona tym, że ona także musi odpowiadać za coś, w co zaangażowany jest jej ojciec. "Obwiniając krewnych za wywołaną wojnę, można by obwiniać potomków amerykańskich i europejskich rodzin za zło, jakie zgotowały poprzednie pokolenia" – stwierdziła.
24-letnia Jelizawieta podsumowując dodała, że prowadzi ona niezależne życie, stąd nie rozumie, dlaczego została w to wplątana szczególnie przez kraj (red. USA), który "uważa się za państwo prawa".
"Twierdzenia, że prowadzę luksusowe życie, nie ma związku z bezpieczeństwem. Wprowadzone przepisy nie mają nic wspólnego z 'rządami prawa'" – skwitowała.
Czytaj także: https://natemat.pl/401503,rozlam-na-kremlu-tylko-putin-i-szojgu-maja-nadal-popierac-wojne-w-ukrainie