Kapitan polskiej kadry wraca do kraju i nie będzie już grał w Rosji. Niesmak i wstyd pozostał

Krzysztof Gaweł
Mateusz Ponitka nie będzie dłużej koszykarzem Zenita Sankt Petersburg. W piątek kapitan reprezentacji Polski rozwiązał umowę obowiązującą do 2024 roku i wraca do Polski. A jeszcze niedawno grał w barwach giganta i wydawało się, że zostanie w Rosji mimo toczącej się wojny w Ukrainie i agresji Federacji Rosyjskiej. W poniedziałek koszykarz ma się spotkać z dziennikarzami i odpowiedzieć na wszystkie trudne pytania. Będzie ciekawie.
Mateusz Ponitka zdecydował się rozwiązać umowę w Rosji, klub poszedł mu na rękę i Polak wrócił do kraju Fot. Zenit Sankt Petersburg
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Sprawa Mateusza Ponitki wywołała w środowisku koszykarskim, ale nie tylko, wielkie emocje. W poniedziałek kapitan polskiej kadry zagrał w barwach Zenita Sankt Petersburg w meczu o Puchar VTB. Ten sam, który od lat wspierany jest przez jeden z najpotężniejszych banków Rosji. Banków, które ukarano surowymi sankcjami po wybuchu wojny i które zostały odcięte od systemu SWIFT.

I ten sam, w którym do niedawna rywalizował Enea Zastal BC Zielona Góra. Do niedawna, bo polska ekipa wycofała się z rozgrywek w proteście przeciw wojnie wywołanej przez Rosjan. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że klub z Sankt Petersburga sponsoruje Gazprom, czyli gigant gazowy używany przez Kreml do wywierania nacisków politycznych na kraje Europy.


Kapitan reprezentacji Polski, który po wybuchu wojny w Ukrainie wrócił do kraju i wydawało się, że kwestią dni jest jego rozstanie z klubem. Zenit nie zgodził się jednak na anulowanie umowy, a Polak został zmuszony do powrotu i gry w barwach rosyjskiej ekipy. Zmuszony, bo sam nie miał zbytnio ochoty na pozostanie w Rosji, a groziła mu surowa kara, ponoć liczona w milionach euro.

Takiej postawy nie mogli zrozumieć m.in. Marcin Gortat, Maciej Zieliński czy liczni koszykarscy eksperci. Na Mateusza Ponitkę spadła bardzo mocna krytyka. Czy zasłużona? Cóż, sam koszykarz przyznał, że się z tym faktem liczył. – Nie chcę się za bardzo rozwodzić się w tej sprawie. Rozumiem krytykę, która na mnie spadła – powiedział WP Sportowym Faktom. Co ciekawe, milczał nasz związek, który powinien pomóc koszykarzowi.

Wreszcie w piątek gruchnęła wiadomość, że koszykarz jednak opuszcza Rosję, a jego umowa z Zenitem Sankt Petersburg została rozwiązana za porozumieniem stron. 28-latek poszedł śladem Litwina Mindaugasa Kuzminskasa, który już wcześniej dogadał się z klubem i odszedł. I śladem wielu koszykarzy, którzy opuścili już Rosję. W poniedziałek PZKosz zapowiedział konferencję prasową z udziałem koszykarza. Ma odpowiadać na pytania dotyczące jego gry w Rosji. Będzie ciekawie...


Czytaj także: Skandaliczna postawa kapitana reprezentacji. Wrócił do Rosji "po krótkich wakacjach" i znów gra