Kongresmeni USA szczerze o pomocy Ukrainie. "Nie chcemy rozpocząć III wojny światowej"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Przedstawiciele Kongresu Stanów Zjednoczonych odwiedzili Polskę w związku z sytuacją w Ukrainie.
- W wywiadzie dla TVN24 mówili o wsparciu USA, zarówno militarnym, jak i humanitarnym.
- Podkreślili, że ich kraj podejmuje wszystkie możliwe kroki, aby z jednej strony pomóc walczącym Ukraińcom, ale z drugiej nie doprowadzić do III wojny światowej.
Amerykańscy kongresmeni w Polsce
Amerykańscy kongresmeni Stephen Lynch i Mark Green przyjechali do Polski, aby ocenić sytuację uchodźców z Ukrainy. Z przedstawicielami Kongresu Stanów Zjednoczonych rozmawiał dziennikarz TVN24. Podczas wywiadu amerykańscy politycy odnieśli się do sytuacji w Ukrainie i wsparcia udzielanego przez Stany Zjednoczone.
Na pytanie, jak USA może pomóc Ukrainie, politycy przypomnieli, że Kongres przygotował finansowy pakiet wsparcia.
Stephen Lynch przyznał, że w tym momencie dyplomacja nie działa i najlepsze, co mogą zrobić państwa Zachodu, to upewnić się, że armia ukraińska ma sprzęt i amunicję, aby skutecznie walczyć z silniejszym przecinkiem.
Mark Green zgodził się z opinią, że w tym momencie priorytetem dla Ukraińców są dostawy broni. Obaj Amerykanie podkreśli, że dostawy te nieustannie dopływają na wschód.
Czy grozi nam III wojna światowa?
Dziennikarz poruszył temat potencjalnego zagrożenia wybuchem III wojny światowej. Dodał, że sytuacja jest o tyle trudna, bo niektórzy uważają, że Zachód jest za bardzo zaangażowany militarnie w wojnę w Ukrainie i przez to pojawia się zagrożenie III wojny światowej.
Kongresmen Lynch odpowiedział na to: – Myślę, że prezydent Joe Biden robi dobrą robotę. Sygnalizuje wsparcie i poprosił Kongres o pieniądze na wsparcie militarne i humanitarne. Staramy się wysyłać możliwie jak najwięcej broń do Ukrainy, ale jest ten delikatny balans. Putin zagroził użyciem broni jądrowej. Nie chcemy rozpocząć III wojny światowej, ale jesteśmy zaangażowani na rzecz obrony wolności i suwerenności narodu ukraińskiego.
Czytaj także: Joe Biden nie wybiera się do Ukrainy. Jasne stanowisko Białego Domu w tej sprawie
Z kolei Mark Green podkreślił, że świat nie wie, jak w tej sytuacji zachowa się Władimir Putin, bo jest on nieobliczalny.
– Wiadomo, że Władimir Putin ma zapędy zabójcze, pytanie, czy ma samobójcze. Nie wiemy, czy wciśnie ten czerwony guzik, ale próbujemy udzielać jak najwięcej pomocy bez prowokowania Putina. Nie chcemy, żeby zaczęła się III wojna światowa – podkreślił kongresmen.
"No fly zone" nad Ukrainą
W dalszej części wywiadu został poruszony temat zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Ukrainą. Stephen Lynch tłumaczy, że jest to bardzo trudna sytuacja między innymi ze względu na to, iż Ukraina rozciąga się na wielkim terytorium.
Kongresmen przypomniał też, że zamknięcie nieba nad Ukrainą wiązałoby się to ze zestrzeliwaniem rosyjskich samolotów. – To byłby jasny akt wojny, który prowadziłoby do III wojny światowej – powiedział.
Czytaj także: Kasparow nawołuje do III wojny światowej? "Najpotężniejszy sojusz wojskowy stoi na uboczu"
– Inna kwestia jest taka, że większość szkód w Ukrainie powoduje dziś artyleria dalekosiężna. Na to nie pomoże strefa zakazu lotów – stwierdził.
Amerykański kongresmen podkreślił, że NATO to koalicja 30 narodów. – NATO zdecydowało, że to nie jest coś, co powinniśmy próbować wprowadzić – powiedział Green. –Możemy uzyskać ten sam efekt netto za pomocą pocisków ziemia-powietrze. Broń, którą dajemy Ukraińcom sprawia, że rosyjskie samoloty mają duże kłopoty z lataniem nad Ukrainą – dodał.
Czy USA pomogą Polsce, gdyby Putin zaatakował?
Dziennikarz zapytał amerykańskich polityków, czy potwierdzają, że USA i NATO będą wspierać Polskę, gdyby Putin postanowił wypowiedzieć nam wojnę. – Co byście powiedzieli tym, którzy martwią się, że gdyby Polska zostałaby napadnięta przez Rosję, to nie otrzymałaby pomocy NATO? – pytał.
– Gdyby Polska została zaatakowana, mielibyśmy III wojnę światową. USA i inne kraje NATO przyjdą Polsce z pomocą - odpowiedział Lynch. A Green przypomniał, że gdy walczył w Afganistanie, to byli tam również polscy żołnierzy. I tak jak wówczas bronili amerykańskiego interesu, tak USA staną po stronie Polski.
– Walczyłem w Afganistanie z Polakami, którzy przyjechali po tym, jak Amerykanie zostali zaatakowani. Nasze zobowiązania sojusznicze są niepodważalne, jeśli Polska byłaby zaatakowana nie zostaniecie pozostawieni sami sobie – podkreślił kongresmen.