Chcą powstrzymać Stinga przed występem w TVP. Olejnik dla naTemat: Przekażę mu złotego SuperWiktora

Weronika Tomaszewska
– Przekażę Stingowi mojego złotego SuperWiktora – mówi dla naTemat Monika Olejnik, która zdecydowała się na ten gest, aby powstrzymać muzyka przed występem w wydarzeniu organizowanym pod szyldem Telewizji Polskiej. Swój apel do brytyjskiego muzyka wystosowało też wiele innych gwiazd.
Monika Olejnik chce oddać swojego Wiktora Stingowi. Gwiazdy, artyści, dziennikarze apelują, aby nie występował w TVP. Fot. Michael Timm/face to face/FaceToFace/REPORTER // Fot. Instagram/ @monikaolejnik_official
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google



Planowany występ Stinga na tegorocznej gali wręczenia Wiktorów wywołał niemałe zamieszanie. Gwiazdy zaczęły bojkotować udział w imprezie organizowanej przez Telewizję Polską. Apelują, aby na taki sam krok zdobył się słynny muzyk.

Szczygieł apeluje do Stinga

Przed występem w wydarzeniu Stinga przestrzegał już Mariusz Szczygieł. W publikacji na swoim Instagramie, postanowił wyjaśnić artyście, w jaki sposób w naszym kraju działa telewizja publiczna.


"Drogi Panie Sting, prawdopodobnie nie wie Pan, że występując na Gali Wiktory TVP, autoryzuje i uwiarygadnia Pan telewizję, która nie ma nic wspólnego z demokratycznymi wolnymi mediami. Media mają być czwartą władzą, która patrzy na ręce rządzącym, ale Telewizja Polska jest tubą propagandową rządu" – objaśniał pisarz.

Szczygieł tłumaczył też, jakim językiem posługuje się TVP oraz jakie przekazy wspiera.

"To właśnie ta telewizja popiera odebranie praw polskim kobietom i osobom LGBT. Wielu prawników śledzi ten język nienawiści, ponieważ po upadku aktualnej władzy, ludzie tworzący tę telewizję, zostaną pozwani przed sądy. Rząd Prawa i Sprawiedliwości zawłaszczył publiczną telewizję i sprowadził jej programy informacyjne do roli urzędowej tablicy ogłoszeń" – czytamy w poście. Dziennikarz dodał, że "Telewizja Polska jest od siedmiu lat tożsama z władzą. A ta władza wchodzi w alianse z proputinowskimi, skrajnie prawicowymi ruchami w Europie". I skierował również swoje słowa bezpośrednio do Stinga i napisał, że "Występując dla TVP stawia się Pan w bardzo niezręcznej sytuacji".

Monika Olejnik dla naTemat: Przekażę Stingowi mojego złotego SuperWiktora

Zareagować postanowiła także Monika Olejnik. – Zainspirował mnie Mariusz Szczygieł, który w specjalnym apelu napisał prośbę do Stinga, żeby nie występował w telewizji rządowej. W odpowiedzi na apel wybitnego pisarza, postanowiłam, że przekażę Stingowi mojego złotego SuperWiktora. Byłoby miło gdyby znalazł sobie inną, odpowiednią imprezę. To wspaniały Artysta. Uwielbiamy Go i chcielibyśmy, żeby pozostał taki jaki jest i był w naszej wyobraźni – powiedziała dla naTemat Olejnik. – Może Sting po prostu nie wie, na jaką imprezę został zaproszony. Nie sądzę, żeby popierał taką telewizję, która kłamie dłużej niż trwa muzyka ze wszystkich Jego płyt – dodała dziennikarka.

Swoje dotychczas zebrane statuetki chce też oddać Kinga Rusin. "Monika, niech Sting zamawia cargo! Też mu oddam swoje Wiktory, jeśli wystąpi w innej telewizji niż TVPis. Jestem pewna, że jeszcze kilku laureatów się do tej akcji przyłączy" – napisała na swoim Instagramie Kinga Rusin.
Kinga Rusin też chce oddać swoje Wiktory Stingowi.Fot. Instagram/@kingarusin

Stuhra nie zaproszono na galę Wiktorów w TVP. "Ponoć jestem nominowany"

O Stingu napisał też na swoim profilu Maciej Stuhr. "Pod koniec lat ’80. Tata przywiózł mi z zagranicy pierwszą kasetę z muzyką rozrywkową. Był to album 'Nothing like the sun' Stinga. Byłem wtedy chyba w siódmej klasie podstawówki (...) jego muzyka bardzo przypadła mi do gustu, stał się on dla mnie ważną postacią, a jeden z jego cytatów 'Be yourself no matter what they say' (red. Bądź sobą, nieważne co mówią) stał się moim życiowym credo" – napisał na wstępie. W dalszej części wpisu oznajmił, że nikt nie dał mu znać o gali, choć jest nominowany do nagrody. "Fajnie byłoby posłuchać Stinga na żywo. Ponoć ma pojawić się na gali Wiktorów. Ponoć jestem nominowany w kategorii Aktor roku. Piszę 'ponoć', gdyż o sprawie wiem tylko z internetu, nikt mnie o fakcie nie poinformował, nikt mnie na galę nie zaprosił" – przekazał.

"Nie dziwi mnie to, bo galę ma transmitować TVP, dla której jestem persona non grata" – dodał. Aktor podkreślił, że nie ma żalu do zarządców państwowej telewizji. Zaznaczył, że i tak ze względu na całokształt treści prezentowanych w programach TVP nie chciałby uczestniczyć w wydarzeniu.

"Nawet gdybym zaproszenie dostał i nawet gdyby mój ukochany Sting śpiewał by mi przez godzinę prosto do ucha, to nie mógłbym z czystym sumieniem pojawić się na imprezce stacji, która sieje nienawiść, dzieli społeczeństwo, okłamuje każdego dnia miliony ludzi, stwarza i piętnuje rzekomych wrogów publicznych, niszczy pluralizm i wolność słowa!" – podsumował dosadnie.
Czytaj także: Stuhr wyznał, że nie zaproszono go na galę Wiktorów w TVP. "Ponoć jestem nominowany"