Zaskoczenie w Brukseli. EPL nie podpisała apelu ws. nieprzyznawania Polsce pieniędzy z KPO

redakcja naTemat
25 marca 2022, 11:06 • 1 minuta czytania
Według informacji przekazanych przez RMF FM Europejska Partia Ludowa nie podpisała apelu o niezatwierdzenie przez UE polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Do europejskiej frakcji należą europosłowie z Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Ursula von der Leyen, szefowa KE, która zatwierdza KPO. Fot. Thierry Monasse/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


List do Ursuli von der Leyen

Ważą się losy pieniędzy dla Polski w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Do tej pory Unia Europejska stała na stanowisku, że fundusz KPO powinien być zależny od przestrzegania praworządności w krajach członkowskich. A Polska nie spełniała tych warunków.

Sytuacja zmieniła się jednak po 24 lutego, gdy Rosja zdecydowała się zaatakować Ukrainę, a setki tysięcy uchodźców skierowały się w stronę polskiej granicy. Po miesiącu od wybuchu konfliktu do Polski przybyło ponad 2 mln 230 tys. uchodźców z Ukrainy.

Do wybuchu wojny politycy opozycji twardo mówili, że UE powinna uzależniać wypłacenie pieniędzy z KPO od przestrzegania praworządności. Dlatego spore zaskoczenie może budzić fakt, że Europejska Partia Ludowa, do której należą PO i PSL, nie podpisała listu do szefowej KE Ursuli von der Leyen z apelem, żeby nie zatwierdzała polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Autorzy apelu argumentowali swoje stanowisko tym, że "wojna nie może uzasadniać przymykania oczu na kwestie praworządności w Polsce".

Jak informuje RMF FM, list podpisali jedynie socjaliści (S&D), Zieloni, liberałowie (Odnowić Europę) oraz skrajna lewica.

Czytaj także: https://natemat.pl/351927,krajowy-plan-odbudowy-czyli-polska-w-ruinie-dokument-kpo-cytaty

Bez podpisów europosłów z EPL

Autorzy listu przyznają, że "rosyjska agresja tworzy nowy kontekst", ale ich zdaniem kontekst ten w żaden sposób "nie może uzasadniać przymykania oczu" na kwestie praworządności. Inicjatywa stworzenia takiego apelu narodziła się, po licznych doniesieniach prasowych o szybkim odblokowaniu przez KE polskiego KPO. Na początku marca pojawiły się przecieki z Brukseli, że Komisja Europejska zdecydowała o przyjęciu KPO i pozostało załatwienie tylko technicznych spraw.

Brak podpisu eurodeputowanych z PO i PSL może z jednej strony dziwić, bo do tej pory grupa ta podpisywała zawsze tego typu listy w kwestii praworządności. Jednak z drugiej strony – liczne wypowiedzi, chociażby Donalda Tuska jasno wskazywały na to, że będzie on zabiegał o przyznanie pieniędzy Polsce. Według byłego premiera te pieniądze są potrzebne Polsce, która przyjęła większość z uciekających przed wojną Ukraińców.

Czytaj także: Tusk będzie walczył o pieniądze dla Polski z UE. "Zrobię wszystko, by trafiło ich jak najwięcej"

Podobnego zdania jest Andrzej Halicki, szef delegacji PO-PSL w EPL. W rozmowie z RMF FM wyraźnie zaznaczył: "List jest idiotyczny, to brak wyczucia czasu i treści". Dodał jednak, że nikt nie przymknie oka na poczynania rządu w kwestii praworządności. Przypomniał, że odblokowanie funduszy i tak będzie warunkowe, bo już pierwsza wypłata będzie uzależniona od spełnienia wymogów dotyczących likwidacji Izby Dyscyplinarnej.

Nasz kraj stara się w ramach Funduszu Odbudowy o 36 miliardów euro.

Czytaj także: https://natemat.pl/403225,piotr-nowak-odwolany-ze-stanowiska-ministra-rozwoju