Roman Giertych znowu przed sądem. Prokurator chciał aresztu, jest decyzja

Mateusz Przyborowski
29 marca 2022, 20:01 • 1 minuta czytania
Sąd Rejonowy Lublin-Zachód podjął decyzję w sprawie zastosowania aresztu wobec Romana Giertycha. Chodzi o sprawę rzekomego przywłaszczenia przeszło 92 mln zł na szkodę jednej ze spółek deweloperskich. Wniosek prokuratora został odrzucony.
Roman Giertych znowu stanął przed sądem Fot. Michał Woźniak / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


– Sąd stwierdził ogólny brak przesłanki stosowania środków zapobiegawczych w postaci dużego prawdopodobieństwa, że podejrzany miał popełnić zarzucane mu czyny – powiedziała w rozmowie z Onetem rzeczniczka Sądu Rejonowego Lublin-Zachód.

Roman Giertych ponownie przed sądem

Sędzia Barbara Markowska, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Lublinie, dodała z kolei: – W zakresie zarzutu dotyczącego działania na szkodę spółki Polnord, sąd ustalił i ocenił, że - wbrew stanowisku prokuratura - czynności dotyczyły wierzytelności niefikcyjnych. W związku z tym nie może być mowy o tym, że została wyrządzona szkoda.

Jeden z zarzutów wobec Romana Giertycha dotyczył prania brudnych pieniędzy i wyrządzenia spółce Polnord szkody w wysokości 4,5 mln zł pod pozorem umowy na reprezentowanie spółki przez kancelarię.

Jednak zdaniem sądu ta "umowa została zawarta zgodnie z zasadą swobody zawierania umów, a samo wynagrodzenie ustalono w typowy sposób obowiązujących praktyk w obrocie gospodarczym".

Roman Giertych i Polnord. O co chodzi?

W połowie października ubiegłego roku Roman Giertych był jedną z dwunastu zatrzymanych osób w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia około 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Zatrzymani usłyszeli zarzuty dotyczące przywłaszczenia środków spółki i wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy.

Zdaniem prokuratury biznesmen Ryszard Krauze, adwokat Roman Giertych oraz 10 innych osób wzięło udział w kradzieży olbrzymiego majątku firmy budującej mieszkania. Z ustaleń Onetu wynika jednak, że cel operacji mógł być o wiele prostszy i śledczym będzie trudno udowodnić, że doszło do jakiegokolwiek przestępstwa.

Zarzuty prokuratury są jednak poważne, ponieważ dotyczą współpracy Giertycha i jego współpracowników z Ryszardem Krauze. To dawny potentat rynku informatycznego (firma Prokom) i deweloperskiego (spółka Polnord). Według prokuratury, Krauze, Giertych i jego ludzie sprzedali Polnordowi fikcyjne wierzytelności. Mieli za to dostać gotówkę - ponad 90 mln zł.

Zatrzymanie Romana Giertycha

Przypomnijmy, kiedy Roman Giertych został zatrzymany przez CBA, trafił do szpitala po tym, jak zasłabł w trakcie przeszukania jego domu. Prokuratura poinformowała wówczas, że "po skutecznym" przedstawieniu zarzutów zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze: 5 mln zł poręczenia majątkowego, zawieszenia w czynnościach adwokata, zakazu opuszczania kraju, dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi.

Obrońcy Giertycha złożyli do sądu zażalenie. W połowie listopada 2020 poznański sąd rejonowy wstrzymał wykonywanie środków zapobiegawczych, a kilka tygodni później Sąd Rejonowy w Poznaniu uchylił zastosowane wobec mecenasa środki zapobiegawcze. Sąd uznał między innymi, że zarzuty ogłoszono nieskutecznie.

22 stycznia poznański sąd uwzględnił zażalenie pełnomocników Romana Giertycha i uznał, że zatrzymanie, doprowadzenie i przeszukanie adwokata były niezasadne i nielegalne.

Czytaj także: https://natemat.pl/394349,corka-romana-giertycha-maria-giertych-otrzymala-grozby-smierci