Lipowska zdradziła wysokość swojej emerytury. "Miałabym biedę, gdybym miała tylko to"
Teresa Lipowska w najnowszym wywiadzie wyjawiła, jaką emeryturę dostaje. Aktorka przyznała, że gdyby nie praca na planie, trudno byłoby jej wiązać koniec z końcem.– Gdybym miała tylko emeryturę, to miałabym biedę – przyznała.
Teresa Lipowska o swojej emeryturze
Teresa Lipowska jest aktywna zawodowo od ponad 70 lat. Aktorka debiutowała na wielkim ekranie w 1950 roku rolą w filmie "Pierwszy start". Dziś wszyscy kojarzą z postaci Barbary Mostowiak w telenoweli "M jak miłość".Co jakiś czas w mediach pojawiają się doniesienia jakoby 84-letnia aktorka zamierzała rezygnować z grania.
W ostatnim wywiadzie Lipowska podkreśliła, że cieszy się, iż cały czas jest w stanie pracować. Okazuje się, że potrzebne są jej dodatkowe pieniądze, bo z samej emerytury, którą dostaje trudno byłoby jej się utrzymać.
– Gdybym miała tylko emeryturę, to miałabym biedę. Natomiast jestem aktorką ciągle pracującą. Niedawno jeden film skończyłam – "Uwierz w Mikołaja". Mam cały czas "M jak miłość". Mam bardzo dużo spotkań z widzami, ze swoją książką, które uwielbiam zresztą. Pięć lat temu wydałam książkę. I z tą książką jeździłam sporo – powiedziała w rozmowie z "Wideoportalem".
Artystka dodała, że choć obecnie nie ma dużych potrzeb, to i tak mogłoby nie starczyć jej pieniędzy na życie. Jednocześnie podkreśliła, że najważniejsze jest dla niej zdrowie.
– Ja mam małe potrzeby w tej chwili. I tak jak powiedziałam, gdybym miała tylko 2200 zł, to byłoby trochę ciężko, ale nie narzekam. Ja jestem optymistką, byle bym była zdrowa. To jest dla mnie najważniejsze – stwierdziła.
Szykulska o swojej niskiej emeryturze
W podobnym tonie wypowiedziała się ostatnio Ewa Szykulska. 71-letnia aktorka zaznaczyła, że też musi nadal grać, by móc godnie żyć.– Nie zamykam się na nowe oferty pracy. Jakoś muszę sobie przecież zagospodarować życie. Bardzo cieszę się wszystkimi drobnymi rolami, które są mi proponowane. One dla mnie w ogóle nie są drobne. (...) Jedno jest pewne, ludzie myślą, że artyści mają niebosiężne emerytury i że to jest oczywiste. To nie jest oczywiste i to nieprawda. To jest jedyna rzecz, którą mogę powiedzieć – mówiła dla "Plejady" Szykulska.
– Pieniądze, choć są istotnym elementem naszego życia, nie są wyznacznikiem naszego sukcesu. Ciągle powtarzam, że one, te pieniądze, mnie lekceważą, więc ja też je lekceważę. Staram się, żeby moje rozchody i wydatki nie przekraczały tego, co zarobię – dodała.