Putin bezlitosny za niepowodzenia w Ukrainie. Ma mścić się na dowódcach
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
- Rosjanie odnoszą duże straty w wojnie w Ukrainie.
- Ukraińskie służby donoszą, że Moskwa ma tego powodu mścić się na niektórych dowódcach.
- Według tych doniesień kolejnych dwóch zniknęło bez śladu.
Ukraiński wywiad uważa, że prezydent Rosji Władimir Putin zarządał wyciągnięcia konsekwencji wobec dowódców, którzy "nie wykazywali dużej pewności" w sprawie sytuacji w Ukrainie.
Kolejni rosyjscy dowódcy znikają bez śladu
Chodzi m.in. o straty w Gorłówce w obwodzie donieckim. Ukraińcy informują, że wojsko rosyjskie w raportach zapewniało Kreml o 100 proc. gotowości do przeprowadzenia ataku, a tak naprawdę skład tamtejszego batalionu obsadzony był w połowie.
Pojechała tam nawet specjalna komisja, aby to sprawdzić. Komisja miała aresztować z tego względu dwóch rosyjskich dowódców. "Dalsze ich losy nie są znane" - przekazano w komunikacie służby Ukrainy na ten temat.
Czytaj także: Zginął dowódca "Moskwy" Anton Kuprin. To on miał wydać rozkaz bombardowania Wyspy Węży
Dodajmy, że Rosja zaczęła stawiać absurdalne warunki Ukrainie. Prezydent Wołodymyr Zełenski mówił o tym w jednych z ostatnich wywiadów. Odniósł się w nim do kwestii negocjacji z Rosją, wyznaczając moment, w którym te staną się niemożliwe.
– Mariupol może być jak dziesięć Borodzianek (może mieć więcej strat i zniszczeń) chcę powiedzieć, że likwidacja naszego wojska – naszych ludzi, położy kres wszelkim negocjacjom – oznajmił. Negocjacje z Rosją stanęły w miejscu po rosyjskich rzeziach cywilów dokonanych w Buczy i Borodziance.
Rosja stawia Ukrainie ultimatum
Rosyjscy żołnierze i Kadyrowcy dokonali tam ludobójstwa cywilów. Wielu z nich znaleziono ze związanymi rękami i strzałem w tył głowy. Donoszono o kobietach gwałconych na oczach ich dzieci.
Wołodymyr Zełenski podkreślał, że nie wyobraża sobie jakichkolwiek rozmów z rosyjskimi przedstawicielami, jeśli sytuacja się powtórzy. – Ślepa uliczka, dlatego, że nie handlujemy terytorium i naszymi ludźmi. I im więcej będzie Borodzianek, tym będzie trudniej – stwierdził.
Prezydent dodał także, że trwają rozmowy w sprawie tego, by pomóc ukraińskim obrońcom w Mariupolu, ale Rosjanie żądają, aby ukraińskie wojsko się poddało. Tymczasem ciągle pojawiają się doniesienia o nowych rosyjskich zbrodniach na terenie Mariupola. Miasto jest doszczętnie zniszczone przez wojsko rosyjskie. Niezwykle trudno się stamtąd ewakuować.