Dramatyczne dane po ostrzale Lwowa. Pierwsze ofiary śmiertelne w mieście od początku wojny

Wioleta Wasylów
18 kwietnia 2022, 20:27 • 1 minuta czytania
"Pięć potężnych uderzeń rakietowych na cywilną infrastrukturę starego europejskiego Lwowa. Rosjanie nadal barbarzyńsko atakują ukraińskie miasta z powietrza" – wskazywał doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. Z kolei władze Lwowa potwierdziły, że w wyniku poniedziałkowych ataków pojawiły się pierwsze ofiary śmiertelne w mieście od początku wojny. Ostatnie informacje mówią o śmierci siedmiu cywilów i 11 rannych.
W poniedziałek Rosjanie przeprowadzili pięć ataków rakietowych na Lwów, w wyniku których zginęło co najmniej siedmiu cywilów. Fot. KYDPL KYODO / Associated Press / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Przypomnijmy, że nad ranem w poniedziałek mer Lwowa Andrij Sadowy przekazał za pośrednictwem komunikatora Telegram, iż Rosjanie przeprowadzili pięć ostrzałów rakietowych na miasto. Jak podkreślił, "były to ataki na konkretne cele".

"Dzisiaj w Ukrainie nie ma miejsc bezpiecznych i niebezpiecznych. Jesteśmy wszyscy w takich samych warunkach. Dlatego proszę, byście chowali się w schronach, gdy słyszycie syreny. To uratuje wam życie" – apelował.

Rosyjskie ataki rakietowe we Lwowie. Nie żyje co najmniej 7 osób

Potem na Twitterze Sadowy poinformował o pierwszych ofiarach śmiertelnych we Lwowie od początku wojny: na razie potwierdzono, że w wyniku poniedziałkowych ataków zginęło siedem osób, a kolejnych 11 zostało rannych. Opublikował też na Twitterze nagranie pokazujące 3-letniego chłopczyka, który ucierpiał w ataku.

"Artem ma 3 lata. Jest jednym z 11 rannych po porannych strzałach we Lwowie. Uciekł tutaj z mamą z Charkowa. Ale i tutaj dotarły do nich rosyjskie pociski. Siedmiu cywilów zginęło dziś we Lwowie. Najmłodszy miał 30 lat" – napisał mer Lwowa.

Informacje o śmierci cywilów potwierdził też szef obwodu lwowskiego Maksym Kozycki. Zaznaczył, że trzy osoby są w stanie ciężkim i trafiły do szpitala. Dodał, że liczba poszkodowanych może się zmienić, ponieważ wciąż trwa akcja ratunkowa. Pożary wywołane ostrzałami udało się ugasić, ale nadal usuwane są gruzy.

Ostrzał infrastruktury cywilnej we Lwowie

Kozycki dodał, że "cztery pociski trafiły w magazyny obecnie niewykorzystywane przez wojsko, a jeden w stację obsługi samochodów. – Atak na Lwów przeprowadzono prawdopodobnie przy użyciu pocisków manewrujących bazowania powietrznego z regionu kaspijskiego – sprecyzował.

Czytaj także: Pierwsze doniesienia o skutkach ataków na Lwów. W mieście są zabici i ranni

"Pięć potężnych uderzeń rakietowych naraz na cywilną infrastrukturę starego europejskiego Lwowa. Rosjanie nadal barbarzyńsko atakują ukraińskie miasta z powietrza, cynicznie deklarując całemu światu swoje 'prawo' do… zabijania Ukraińców" – podkreślał wcześniej na Twitterze doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak.

Z kolei ukraińska parlamentarzystka Lesia Wasylenko przekazała, że Rosjanie wycelowali rakiety w stacje kolejowe i magazyny. Na nagraniach udostępnianych w mediach społecznościowych widać było duże kłęby dymu unoszące się w tamtych okolicach.

Również ukraińskie koleje państwowe potwierdziły na Telegramie, że rosyjskie pociski trafiły w rejon obok obiektów kolejowych. "Nie ucierpieli pasażerowie ani kolejarze. Ruch pociągów we Lwowie został wznowiony. Wystąpią niewielkie opóźnienia. Odnowimy uszkodzoną infrastrukturę" – wskazano.

Jak zaznaczyły służby prasowe kolei, w tracie ostrzału pasażerowie z dworca kolejowego zostali zaprowadzeni do schronów.

Czytaj także: https://natemat.pl/407764,nie-zyje-olena-kushnir-obronczyni-mariupola