Nie żyje bohaterka z Mariupola. "Jestem lekarzem, bojowniczką, Ukrainką"
Wioleta Wasylów
18 kwietnia 2022, 19:02·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 kwietnia 2022, 19:02
Nie żyje lekarka Gwardii Narodowej i ikona ukraińskiego ruchu oporu w Mariupolu, Olena Kushnir. Zginęła podczas ostrzału miasta – przekazała w sobotę ukraińska dziennikarka Tetiana Danylenko. Kushnir w marcu nagrała poruszający film, w którym opowiadała o tragicznej sytuacji w Mariupolu. Sama została w mieście, by nieść pomoc ukraińskim żołnierzom i cywilom.
Trwają zacięte walki między ukraińską armią i wojskiem rosyjskim w oblężonym i częściowo okupowanym Mariupolu.
Lekarka Gwardii Narodowej Olena Kushnir, która została w mieście, by nieść pomoc ukraińskim żołnierzom i cywilom, zginęła podczas ostrzału Mariupola.
Olena Kushnir stała się jednym z symboli walki Ukraińców o wolność, gdy w marcu udostępniła, obejrzane przez wiele osób, poruszające nagranie, w którym opowiadała o katastrofie humanitarnej w Mariupolu i apelowała do państw zachodnich o pomoc.
W sobotę o śmierci tej lekarki Gwardii Narodowej poinformowała w mediach społecznościowych ukraińska dziennikarka Tetiana Danylenko.
Nie żyje Olena Kushnir. Zginęła broniąc Mariupola
"Starsza sierżant Olena Kushnir, która została w mieście, aby ratować ukraińskich żołnierzy i ludność cywilną, została zabita w Mariupolu" – napisała w sobotę na Facebooku Danylenko. Dodała, że Kushnir "wcześniej udało się ewakuować z miasta swojego małego synka, a w pierwszych dniach wojny straciła bliską osobę".
Dziennikarka udostępniła też opublikowane wcześniej przez kanał "Mariupol Today" na Telegramie screeny z korespondencji Kushnir z koleżanką, gdzie lekarka zaznaczała, iż nie chce, by się nad nią litować. "Jestem lekarzem, bojowniczką, jestem Ukrainką, spełniam swoje obowiązki" – podkreślała wówczas obrończyni Mariupola.
Trwają zacięte walki o Mariupol
Danylenko wskazywała w swoim wpisie, że według jej danych obecnie w Mariupolu przebywa co najmniej stu żołnierzy sił zbrojnych Ukrainy, którzy nie mają dostępu do podstawowej higieny i wody.
– Pozostałe w mieście siły ukraińskie wciąż walczą i przeciwstawiają się żądaniom rosyjskiego wojska, by się poddały – powiedział z kolei w niedzielę w rozmowie z telewizją ABC premier Ukrainy Denys Szmyhal. Zwrócił ponadto uwagę na "gigantyczną katastrofę humanitarną" i brak dostępu do jedzenia, wody, ciepła i prądu dla ponad 100 tys. pozostałych w Mariupolu cywilów.
Tymczasem brytyjskie ministerstwo obrony na podstawie danych swojego wywiadu informowało, że "Rosyjscy dowódcy będą zaniepokojeni czasem potrzebnym na pokonanie Mariupola". "Zgrany ukraiński opór poważnie przetestował rosyjskie siły i przekierował ludzi oraz materiały, spowalniając postępy Rosji w innych miejscach" – dodano.
Kilka dni temu mer miasta Wadym Bojczenko, cytowany przez agencję Reutera, przekazał, że z powodu rosyjskich ostrzałów i walk o miasto ponad 90 proc. infrastruktury zostało zniszczone, a "od początku inwazji Rosji na Ukrainę w Mariupolu zginęło 21 tys. cywilów".
Z kolei w poniedziałek cytowana przez agencję Ukrinform wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk podkreśliła, że "Rosjanie wciąż blokują i ostrzeliwują korytarze humanitarne, dlatego ze względów bezpieczeństwa postanowiono dziś nie otwierać korytarzy humanitarnych".