Piętnasta porażka Legii Warszawa w sezonie. Koniec marzeń o występie w pucharach
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Pod Wawelem przegrało znów Zagłębie Lubin, które krok po kroku zmierza w stronę Fortuna I ligi i swoją grą nie daje dużej nadziei kibicom na lepsze jutro. W starciu z Cracovią Miedziowi stracili gola już w 8. minucie pojedynku. To wtedy Kamil Pestka zebrał odbitą przez defensorów piłkę i mocnym strzałem zapewnił swojej drużynie komplet punktów. To drugie zwycięstwo Pasów w ostatnich trzech meczach.
W tabeli PKO Ekstraklasy piłkarze z Krakowa zajmują ósme miejsce i wciąż mogą walczyć nawet o pozycję piątą na finiszu rozgrywek. Sytuacja Miedziowych jest fatalna, przegrali trzeci z ostatnich czterech pojedynków, zajmują pozycję 15. i strefę spadkową wyprzedzają tylko o dwa "oczka". Piłkarzy Piotra Stokowca czeka bardzo ciężka końcówka ligi i walka o zachowanie miejsca w elicie.
Cracovia Kraków - Zagłębie Lubin 1:0 (1:0)
Bramka: Kamil Pestka (8)
Inna krakowska ekipa, Wisła, grała kluczowy dla losów w PKO Ekstraklasie mecz we Wrocławiu. Śląsk nie zachwyca i plasuje się tuż nad strefą spadkową, więc ligowy klasyk był dla obu ekip pojedynkiem o "sześć punktów". Pierwsi cios zadali krakowianie, którzy jak tlenu potrzebują punktów i zwycięstw, a wszystko za sprawą Elvisa Manu, który z bliska wykończył szybką akcję Białej Gwiazdy.
Śląsk zdołał odpowiedzieć jeszcze przed przerwą, Cayetano Quintana wykorzystał dośrodkowanie i wpakował piłkę do bramki obok defensorów Wisły Kraków. Obie ekipy nie potrafiły rozstrzygnąć meczu, obie nie mogą być zadowolone z remisu. Śląsk Wrocław zajmuje 14. miejsce i ma tylko trzy "oczka" zapasu na Wisłą. Ta plasuje się na pozycji 16. i traci dwa punkty do bezpiecznego miejsca. Na pięć kolejek przed końcem rozgrywek zanosi się na twardą walkę o uniknięcie degradacji.
Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 1:1 (1:1)
Bramki: Cayetano Quintana (41) - Elvis Manu (6)
Tymczasem w Zabrzu Górnik gościł Lechię Gdańsk i przegrał po kapitalnej walce. Wynik mógł ułożyć się po myśli zabrzan, ale goście grali tym razem skuteczniej. Lechia prowadziła od 11. minuty i trafienia Ilkaya Durmusa, ale po zmanie stron Bartosz Nowak miał dużo miejsca, uderzył z dystansu i doprowadził do remisu. Końcówka należała do gdańszczan, których na prowadzenie wysunął Maciej Gajos uderzeniem z rzutu karnego.
Górnik powinien wyrównać, ale piłkę zmierzającą do bramki wybił Maciej Nalepa, a po chwili jego koledzy świetnie skontrowali i pełną pulę dał ekipie z Trójmiasta Ilkay Durmus. Lechia umocniła się na pozycji czwartej w ligowej stawce, ma pięć punktów zapasu nad konkurentami i krok po kroku zmierza po awans do europejskich pucharów. Górnik Zabrze jest dziewiąty, nie grożą mu puchary, nie grozi mu też spadek.
Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 1:3 (0:1)
Bramki: Bartosz Nowak (58) - Ilkay Durmus (11, 86), Maciej Gajos (83-karny)
W Warszawie Legia gościła gliwickiego Piasta i długo zanosiło się na bezbramkowy remis do przerwy. Nieźle rozpoczęli mistrzowie Polski, później okres przewagi miał Piast, ale żadna z ekip lepsza nie była. I wtedy nadeszła 43. minuta, Lindsay Rose sprawił świąteczny prezent rywalom w swoim polu karnym, a bramkę dla Piastunek zdobył ze spokojem Damian Kądzior.
Po zmianie stron Wojskowi próbowali atakować, szukali wyrównania i jednego punktu, ale nie potrafili odpowiedzieć gościom. Legia Warszawa przegrała po raz 15 w sezonie, może zapomnieć o czwartej lokacie i europejskich pucharach. W tabeli jest dziesiąta. Piast Gliwice jest piąty, traci do czwartej Lechii Gdańsk pięć punktów i ma pięć kolejek, by wyprzedzić ekipę z Trójmiasta i zagrać w pucharach.
Legia Warszawa - Piast Gliwice (0:1)
Bramka: Damian Kądzior (43)
Czytaj także: https://natemat.pl/407767,nie-zyje-stanislaw-sekiewicz-czyli-wislacki-smok