Co się stało z luksusowym Porsche Igi Świątek? Ojciec mistrzyni ujawnił prawdę
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Iga Świątek wygrała w niedzielę nie tylko finał Porsche Tennis Open, ale odebrała również kluczyki do luksusowego modelu Porsche Taycan GTS Sport, który przez cały tydzień był prezentowany obok kortu w Stuttgarcie, a którym nasza znakomita 20-latka wyjechała na czerwoną mączkę tuż po wygranej z Aryną Sabalenką (6:2, 6:2). 20-latka bardzo się z prezentu ucieszyła, bo niedawno zdała egzamin na prawo jazdy.
Iga Świątek była nie do zatrzymania. W tym roku zanotowała już 32 wygrane mecze na 35 rozegranych, umocniła się na czele rankingu WTA, a przy okazji nieźle zarobiła w Porsche Tennis Open. Czek dla zwyciężczyni to 93 823 euro, a dodatkowa nagroda to efektowny model Porsche. Polka zyskała zabawkę o wartości ponad 500 tysięcy złotych, choć nie odjechała z Niemiec samochodem, w którym prezentowała się tuż po finale.
Prawda jest nieco bardziej prozaiczna, o czym dziennikowi "Fakt" opowiedział ojciec tenisistki, Tomasz Świątek. – Auto, które wjechało na kort i przy którym pozowała Iga, to nie ten samochód, który wygrała. Jej nagroda jest dopiero przygotowywana. Pewnie będzie do odebrania w najbliższym salonie dealera tej marki, ale nie wiem nawet kiedy – zdradził były olimpijczyk, a dziś szef sztabu najlepszej tenisistki na świecie.
Co ciekawe, koncern Porche przygotował również po jednym samochodzie dla każdej z półfinalistek, więc swoje samochody odbiorą również Paula Badosa, Aryna Sabalenka i Ludmiła Samsonowa, którą raszynianka ograła w półfinale. A Iga Świątek wygrała tym samym dwa samochody w jeden tydzień, z czego może się cieszyć podwójnie, bo przecież od niedawna ma prawo jazdy. Na razie jeździ swoim Mini Cooperem, ale wkrótce zobaczymy ją zapewne za kierownicą luksusowego Porsche.
– Jeździ pewnie, spokojnie, myśli. Bez brawury. Widać wychodzi z założenia, i słusznie, że fantazja wskazana jest na korcie, a nie na drodze – opowiedział o umiejętnościach córki za kierownicą Tomasz Świątek. Tymczasem nasza znakomita 20-latka w tym tygodniu odpoczywa od startów i nie weźmie udziału w madryckim turnieju. Na kort wróci już 8 maja w Rzymie, gdzie przed rokiem wygrała całą imprezę. I dostała od organizatorów ulubione tiramisu.