Wiadomo, jak Rosjanom udało się wedrzeć na teren Azowstalu. Okupantom pomógł zdrajca
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
- W środę Rosjanie przedostali się na teren Azowstalu, ostatniego punktu oporu ukraińskiej armii w Mariupolu. Wiadomo już, kto ich tam wprowadził
- Początkowo mówiono, że obrońcy Mariupola stracili kontakt ze światem zewnętrznym. Później jednak udało im się go odzyskać
- Dowódca pułku Azow Denys Prokopenko przekazał, że Ukraińcom wciąż udaje się utrzymywać obronę, choć sytuacja jest bardzo trudna
Położony w strategicznym miejscu – nad Morzem Azowskim, w drodze między Donieckiem a Krymem – Mariupol to miasto, które prawdopodobnie najbardziej ucierpiało w trakcie wojny. Mierzy się teraz z katastrofą humanitarną, zginęły w nim tysiące cywilów i zostało niemal całkowicie zniszczone w wyniku rosyjskich ataków.
Ostatnim punktem oporu ukraińskiej armii – a dokładniej żołnierzy pułku Azow i 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej – w oblężonym i okupowanym przez Rosjan mieście został kompleks kombinatu metalurgicznego Azowstal. W bunkrach zakładów chroniło się także wielu cywilów.
Rosjanie przedarli się do zakładów Azowstal. Teraz udało się odzyskać kontakt z obrońcami Mariupola
Przez wiele tygodni kompleks Azowstalu znajdował się pod silnym ostrzałem wojsk Władimira Putina. Jednak we wtorek, po tym jak udało się stamtąd ewakuować część ludności cywilnej, najeźdźca przypuścił szturm. Jak wskazywała agencja UNIAN, zrobił to przy pomocy czołgów i jednostek opancerzonych. Rosja wysłała tam wielu żołnierzy piechoty i próbowała wysadzić desant.
Czytaj także: Kreml ma specjalny plan dla Mariupola. Na miejscu już pracuje "kurator" Putina
Zarówno agencja UNIAN, jak i portal Ukraińska Prawda informowały, że ostatecznie Rosjanie przedostali się do Azowstalu w środę. Media zaznaczały, że trwają zaciekłe walki, a kontakt z obrońcami Mariupola się urwał.
Teraz jednak dowódca pułku Azow Denys Prokopenko poinformował, jak obecnie wygląda sytuacja. Zamieścił w środę wieczorem w mediach społecznościowych nagranie, w którym potwierdził wcześniejsze doniesienia o tym, że Rosjanie dostali się do zakładów.
Podkreślił jednocześnie, że ukraińskie siły się nie poddają i nieustannie odpierają napór, choć muszą wkładać w to "nadludzkie siły". – Przeciwnik przedarł się na teren zakładów. Od dwóch dni trwają zaciekłe i krwawe walki. Sytuacja jest bardzo trudna, ale nasz oddział nadal wykonuje powierzone mu rozkazy i utrzymuje obronę – tłumaczył.
Ponadto Prokopenko podziękował "całemu światu za to, że ten okazał ogromne wsparcie dla garnizonu Mariupola".
Wiadomo, kto zdradził Ukraińców
Wiadomo też już, kto zdradził Ukraińców i przekazał Rosjanom informacje niezbędne do przeprowadzenia szturmu. Jak przekazał w środę na Twitterze doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko, wroga na teren Azowstalu wprowadził były elektryk zakładów.
"To on powiedział Rosjanom, że pod fabryką są tunele i pokazał je im. Dzięki informacjom przekazanym przez zdrajcę najeźdźca mógł we wtorek zacząć swój szturm" – zaznaczył Heraszczenko.
Z powodu ewakuacji cywilów miało być zawieszenie broni. Ukraińcy: Rosjanie nadal szturmują
Z informacji przekazanych w nocy ze środy na czwartek przez wicepremier Ukrainy Irynę Wereszczuk wynikało, że w związku ze wznowieniem ewakuacji cywilów, w dniach 5-7 maja miało obowiązywać zawieszenie broni na terenie zakładów Azowstal. Wczoraj do Zaporoża udało się wywieźć z Mariupola 344 osoby.
Jednak już w czwartek rano Sztab Generalny Ukraińskich Sił Zbrojnych przekazał na Facebooku, że Rosjanie nie dotrzymali słowa i "ponownie zaczęli szturmować ukraińskie pozycja z pomocą wsparcia lotniczego".
"Główne działania okupanta w Mariupolu dotyczą blokowania i prób likwidacji naszych oddziałów w rejonie Azowstalu. Rosjanie wznowili ataki przy pomocy lotnictwa, chcąc zdobyć kontrolę nad terytorium zakładów" – zaznaczali Ukraińcy.
Czytaj także: https://natemat.pl/411025,mariupol-kreml-ma-plan-na-dzien-zwyciestwa-na-miejscu-kurator-putina