Cracovia nie miała litości dla płockiej Wisły. Legia znów nie potrafiła wygrać

Krzysztof Gaweł
14 maja 2022, 00:11 • 1 minuta czytania
Cracovia rozbiła Wisłę Płock na swoim terenie 3:0 (2:0) i wskoczyła na szóste miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Znów nie potrafiła wygrać Legia Warszawa, której remis z Jagiellonią w Białymstoku uratował w końcówce Michał Pazdan. Autor samobójczej bramki. A już w sobotę możemy poznać nowych mistrzów Polski.
Cracovia zdeklasowała Wisłę Płock pod Wawelem i jest już szóstą siłą PKO Ekstraklasy Fot. PKO Ekstraklasa / 400mm.pl

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Pod Wawelem Cracovia gościła płocką Wisłę i tęgo obiła Nafciarzy, potwierdzając dobrą formę sprzed tygodnia, gdy w Częstochowie zatrzymała walczący o tytuł Raków (1:1). Tym razem ciężko mecz z Pasami wspominać będzie ekipa z Płocka, która została rozbita przez zespół Jacka Zielińskiego. Przed przerwą dwa razy trafił Kamil Pestka, a po zmianie stron wynik ustalił Mathias Rasmussen i kibice mieli powody do radości.


Krakowianie wspięli się na szóste miejsce w ligowej stawce, wyprzedzając właśnie Nafciarzy. Ci byli w piątek po prostu bezradni, nie potrafili oddać celnego strzału na bramkę Lukasa Hrosso i plasują się na miejscu siódmym. Za tydzień Pasy kończą sezon w delegacji, zagrają z Legią Warszawa na Łazienkowskiej 3. Płocczanie postarają się przerwać serię trzech porażek meczem ze Stalą Mielec.

Cracovia Kraków - Wisła Płock 3:0 (2:0)

Bramki: Kamil Pestka (9, 31), Mathias Rasmussen (69)

Na Podlasie wybrała się Legia Warszawa, która chciała zatrzeć złe wrażenie na koniec sezonu i jakimś udanym akcentem zamknąć najgorsze rozgrywki od dekad. Po niezbyt ciekawej pierwszej połowie w drugiej walka wreszcie była bardzo ciekawa. Jaga dwa razy obejmowała prowadzenie, a ustępujący mistrzowie Polski dwa razy odpowiadali i ratowali remis. Najpierw kapitalnie z pierwszej piłki strzelił Czech Tomas Pekhart.

A pod koniec meczu warszawian uratował "swojakiem" Michał Pazdan, czyli były defensor stołecznej ekipy. Pojedynek zakończył się więc remisem, który jednych i drugich nie cieszy, ale też nie będzie specjalnie martwić. Legia zajmuje miejsce dziesiąte, może wygrać jeszcze jeden mecz na koniec rozgrywek. A Jagiellonia jest dwunasta i ligę zamknie starciem z Górnikiem Łęczna na jego terenie.

Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 2:2 (0:0)

Bramki: Israel Puerto (48), Jesus Imaz (76-karny) - Tomas Pekhart (70), Michał Pazdan (85-samobójcza)

Czytaj także: https://natemat.pl/412696,bayern-postawil-juz-krzyzyk-na-robercie-lewandowskim