Błachowicz z przytupem wrócił do oktagonu. Fatalna kontuzja w trakcie walki Polaka
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Po raz ostatni kibice mogli oglądać walkę Jana Błachowicza jesienią 2021 roku. "Cieszyński Książę" przegrał wówczas walkę, w której bronił tytułu mistrza świata w kategorii półciężkiej. W pokonanym polu Polaka zostawił mając 42 lata Brazylijczyk Glover Teixeira.
Błachowicz kolejne miesiące po porażce spędził na odpoczynku, późniejszym treningu oraz walce o zdrowie. Mający 39 lat fighter z Cieszyna ze względu na kontuzję musiał chociażby zrezygnować z pierwotnego terminu pojedynku z Aleksandarem Rakiciem.
– Mam dla nas złe wieści. Niestety, nie pojawię się 26 marca w oktagonie na #UFCColumbus. Kontuzja kręgosłupa w odcinku szyjnym uniemożliwiła mi przygotowania na obciążeniach, jakich wymaga okres startowy. Muszę się naprawić. Na szczęście, obejdzie się bez operacji i cały proces rekonwalescencji oprze się na rehabilitacji – napisał pod koniec stycznia b.r. w mediach społecznościowych Błachowicz.
Ostatecznie pojedynek odbył się - nie w marcu, jak pierwotnie planowano - a w nocy 15 maja polskiego czasu podczas gali UFC Vegas 54. Staracie Polaka z Serbem było tzw. walką wieczoru. Pojedynek faktycznie okazał się być ciekawy, w którym zobaczyliśmy Błachowicza - w wysokiej dyspozycji fizycznej.
Początkowo "Cieszyński Książę" i Rakić prowadzili walkę głowie w stójce. To różnica na korzyść Polaka, który przy przegranym pojedynku z Teixeirą - musiał radzić sobie w innych realiach - mianowicie szarpiąc się z rywalem w parterze.
Serb do pojedynku z Polakiem podchodził po dwóch zwycięstwach z rzędu w UFC. Rakić z czasem skutecznie obalił rywala, starając się wywrzeć presję na Błachowiczu, już w parterze. Polak jednak potrafił się skutecznie wybronić. W trzeciej rundzie Serb doznał poważnej kontuzji, nagle padając na ziemię.
Jak się później okazało, rywal Polaka doznał prawej nogi, prawdopodobnie mowa o zerwaniu ścięgna Achillesa. Błachowicz zwyciężył zatem przez TKO, odnosząc swoje 29 zwycięstwo w oktagonie najsłynniejszej federacji MMA.
Niewykluczone, że po wygranej nad Serbem, "Cieszyński Książę" dostanie szanse na walkę o mistrzostwo. Żeby tak się stało, Błachowicz musi jednak przynajmniej raz wygrać. Polak musi poczekać na rozstrzygnięcie w pojedynku mistrza Teixeiry z Czechem Jirim Prochazką.
Niezależnie od wyników pojedynku, który ma odbyć się już w czerwcu, kolejnym rywalem człowieka broniącego mistrzowskiego pasa powinien być właśnie Błachowicz. Polak jest jednym z najmocniejszych pretendentów na światowej liście - w kategorii półciężkiej.