Zaciekły wróg Putina jest w Polsce. "Rosjanie muszą poczuć piekło wojny, którą rozpoczęli"

Krzysztof Gaweł
22 maja 2022, 09:57 • 1 minuta czytania
Garri Kasparow to wielki szachowy arcymistrz i legenda tego sportu, a zarazem człowiek, który od lat jest przeciwnikiem Władimira Putina i jego wszechwładzy w Rosji. W Polsce pojawił się przy okazji rozgrywanego w Warszawie turnieju Grand Chess Tour 2022. I nie uniknął pytań ze sportem w zasadzie nie związanych. – Uważam, że wszyscy Rosjanie łącznie ze mną ponoszą jakąś część odpowiedzialności za zbrodnie, których jesteśmy teraz świadkami w Ukrainie – stwierdził w rozmowie z Polsatem Sport.
Garri Kasparow pojawił się w Polsce przy okazji turnieju Grand Chess Tour 2022 Fot. Xinhua/EAST NEWS

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

– Jestem jednym z najbardziej utytułowanych radzieckich i rosyjskich sportowców. Ale jednocześnie jestem aktywistą politycznym, od dwudziestu lat zaangażowanym w walkę z reżimem Putina... Uważam, że wszyscy Rosjanie łącznie ze mną ponoszą jakąś część odpowiedzialności za zbrodnie, których jesteśmy teraz świadkami w Ukrainie, za zbrodnie reżimu Putina – twardo przedstawił swoje stanowisko ws. agresji na Ukrainę arcymistrz, który rozmawiał z dziennikarzami Polsatu Sport.


Garri Kasparow od lat mieszka w USA, a w Rosji nie pojawia się, bo jego antyputinowska działalność skończyłaby się więzieniem i pokazowym procesem. Jak przekonuje, Władimir Putin ma poza granicami kraju silną opozycję, która nie jest bierna w obliczu wojny.

– Wspólnie z grupą emigrantów z Rosji pracujemy nad tym, by wszyscy Rosjanie przebywający poza granicami kraju, niekoniecznie tylko sportowcy, mieli możliwość podpisania deklaracji brzmiącej tak: potępiam wojnę w Ukrainie rozpętana przez nielegalny reżim Putina i z całą mocą wspieram terytorialną integralność i suwerenność Ukrainy – stwierdził.

A co ze światem sportu i sankcjami wobec Rosji? Zdaniem Kasparowa są potrzebne i pomocne, choć każdy przypadek winno się rozpatrywać osobno. A od sportowców wymagać jasnej deklaracji, czy wspierają reżim kierujący Federacją Rosyjską, czy są przeciw.

– Uważam, że takie uproszczone do maksimum stawianie sprawy: jesteś sportowcem z Rosji - nie masz prawa startów, jest błędne – przyznał Garri Kasparow. Tego typu problem mają m.in. władze Wimbledonu, które wyrzuciły z drabinki turniejowej Rosjan i Białorusinów, co spotkało się z krytyką, m.in. federacji ATP czy WTA.

Co ważne, szachista dziwi się, że wielu słynnych rosyjskich sportowców nie ukarano i wykluczono z rywalizacji, choć wspierają wojnę i swojego prezydenta. Jako przykład podał hokeistę Aleksandra Owieczkina, który nadal występuje w lidze NHL za Oceanem.

– Jak możesz tłumaczyć się strachem widząc zbrodnie w Ukrainie? To tak jak z sankcjami. Niektórzy mówią: "o, jakie dotkliwe te sankcje, wielu Rosjan przez nie cierpi". Tak, to prawda, ale to jednak nie to samo, co czują zabijani Ukraińcy – nie sposób się nie zgodzić ze słowami arcymistrza.

– Tutaj potrzeba bardzo stanowczej reakcji, Rosjanie też muszą poczuć piekło wojny, którą rozpoczęli. Muszą się przekonać na własnej skórze, że wojna to nie obrazki w telewizji, ale coś, co również w nich bezpośrednio uderza – zakończył mocno Garri Kasparow. Wielki fan futbolu i w ogóle sportu, który w stolicy obserwuje zmagania w Grand Chess Tour 2022.

Turniej to jedna z pięciu odsłon cyklu dla najlepszych szachistów świata, a zwycięzca może zarobić ponad milion dolarów. W rywalizacji zobaczymy m.in. Jana Krzysztofa Dudę, naszego arcymistrza z Wieliczki. Zmagania odbywają się w muzeum POLIN, a można je śledzić w intenecie.

Czytaj także: https://natemat.pl/367745,szachy-polski-szachista-jan-krzysztof-duda-wygrywa-puchar-swiata-w-soczi