Iga Świątek wciąż gra we własnej lidze i śrubuje rekord. Kolejna rywalka zdeklasowana

Krzysztof Gaweł
26 maja 2022, 17:19 • 1 minuta czytania
Iga Świątek w drugiej rundzie Rolanda Garrosa bez litości ograła Amerykankę Alison Riske 6:0, 6:2 i ma już na koncie 30 kolejnych wygranych pojedynków w tym roku. 20-letnia Polka, liderka światowych list i wielka faworytka w Paryżu, grała fantastycznie i wprost zdeklasowała przeciwniczkę. Dość wspomnieć, że pierwszy set trwał raptem 20 minut. Kolejny mecz, z Danką Kovinić z Czarnogóry, odbędzie się zapewne w sobotę.
Iga Świątek w trzeciej rundzie Rolanda Garrosa zameldowała się w sposób wprost fantastyczny Fot. Nur Photo/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Liderka światowych list i największa faworytka Rolanda Garrosa, czyli nasza wspaniała Iga Świątek, rywalizację w Paryżu rozpoczęła od gładkiej wygranej z Ukrainką Łesią Curenko 6:2, 6:0. W drugiej rundzie czekała na Polkę notowana na 43. pozycji na świecie Alison Riske, Amerykanka pochodząca z Pittsburgha. 20-latka z Raszyna mogła dzięki wygranej nie tylko wskoczyć do III rundy zmagań, ale też zanotować kosmiczne 30. zwycięstwo pod rząd.


Polka szybko otworzyła mecz wygrywając własne podanie, a potem robiła na korcie co chciała. Atakowała podanie Amerykanki, trafiała pod linię, kapitalnie returnowała i wygrywała gema za gemem. Alison Riske tylko kręciła głową z niedowierzaniem, bo czego by się nie chwyciła, Iga Świątek i tak była szybsza, dokładniejsza i zdobywała kolejne punkty. Trzy razy przełamała rywalkę, by w 20 minut zgarnąć triumf w partii numer jeden (6:0).

Do zabawnej sytuacji doszło na początku partii drugiej. Polka wygrała swoje podanie i usiadła na ławce, by napić się wody i odetchnąć. Sęk w tym, że to nie była planowana przerwa, Alison Riske już szykowała się do serwowania, a sędzia rozbawiony patrzył na naszą 20-latkę. Ta dopiero po chwili zorientowała się, że musi natychmiast wracać do gry i zerwała się jak oparzona. Była tak skupiona na grze, że kompletnie nie zwróciła uwagi na swój błąd.

To nie przeszkodziło jej w zdominowaniu seta w sposób bezdyskusyjny. Szybko wygrała swój serwis, potem przełamała Alison Riske i dorzuciła kolejnego gema serwisowego, by wyjść na prowadzenie 3:0 i wykonać bardzo ważny krok w stronę wygranej w meczu. Jeszcze w czwartym gemie kilka niepotrzebnych błędów raszynianki dało gema Amerykance, która ucieszyła się z niego tak, jakby właśnie wygrała pojedynek. Miała wszak świadomość, z kim się mierzy.

Polka szybko wróciła na właściwe tory, kapitalnym uderzeniem po prostej zamknęła gema numer pięć (4:1). Wielkich emocji na korcie Suzanne-Lenglen nie było do końca pojedynku, ale trzeba oddać zawodniczce z USA, że do końca solidnie pracowała nad wynikiem i nie zwiesiła głowy, choć przewaga liderki światowych list była po prostu bezdyskusyjna. Iga Świątek też już nie forsowała tempa, spokojnie pracowała na korcie i w drugiej partii zanotowała solidną jednostkę treningową. Wygrała seta 6:2 i ma pewny awans.

- Dziękuję wam za doping, jestem szczęśliwa po tej wygranej. I wygląda na to, że gram solidny tenis. Koncentracja? To naprawdę ważny element i dużo mi daje, choć z drugiej strony to nie jest łatwe - mówiła uśmiechnięta Polka po meczu, a potem ruszyła do kibiców, by rozdawać autografy i fetować triumf. W czwartek na korcie pracowała dokładnie godzinę, a gdyby nie spokojna gra w secie drugim, wyszłoby jeszcze szybciej i efektowniej.

Zgodnie z przewidywaniami Iga Świątek zameldowała się w trzeciej rundzie French Open i teraz walczyć będzie z Danką Kovinić z Czarnogóry. Rywalka naszej fantastycznej 20-latki wygrała w pierwszej rundzie sensacyjnie z Ludmiłą Samsonową (2:6, 6:2, 6:1), a potem ograła Annę Schmiedlovą 6:3, 7:5. Przeciw Idze Świątek sklasyfikowana na 95. miejscu na świecie zawodniczka dotąd nie miała okazji grać. Zmierzą się w Paryżu w sobotę.

Tymczasem Polka śrubuje rekord kolejnych wygranych meczów, ma ich już na koncie 30 i zbliża się do najlepszego wyniku w XXI wieku. Dłuższe serie od 2000 roku miały tylko wielkie legendy dyscypliny: Venus Williams (35), Serena Williams (34) i Justine Henin (32). Po drodze nasza mistrzyni triumfowała w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie oraz Rzymie. Jeżeli wygra tegoroczny Roland Garros, zrówna się z kapitalną serią Venus Williams. Wynik meczu II rundy Rolanda Garrosa:

Czytaj także: https://natemat.pl/415345,swiatek-dla-bbc-o-hejcie-oraz-swiecie-mediow-spolecznosciowych