Zaskakujące wyznanie Wendzikowskiej. Powiedziała, ile wzrostu muszą mieć przystojni mężczyźni
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Dziennikarka Anna Wendzikowska pozwoliła sobie na niewybredny komentarz odnośnie wzrostu Toma Cruise'a
- Przyznała, że aktor nie jest dla niej atrakcyjny, bo jest za niski
- Sytuację próbowała uratować Agnieszka Woźniak-Starak
Konsternacja w studiu "Dzień dobry TVN"
Anna Wendzikowska może pochwalić się licznymi wywiadami, które przeprowadziła z największymi gwiazdami Hollywood. Ze sławnymi aktorkami i aktorami rozmawiała przy okazji premier kinowych i festiwali na całym świeci. Dziennikarka jest chętnie zapraszana jako ekspertka do studia "Dzień Dobry TVN". Tym razem pretekstem do rozmowy była premiera filmu "Top Gun: Maverick", kontynuacji kinowego przeboju z 1986 roku z Tomem Cruise'em. Z pozoru błaha rozmowa o filmie przerodziła się w kontrowersyjne wyznanie Wendzikowskiej na temat wzrostu mężczyzn.
W rozmowie z Agnieszką Woźniak-Starak i Ewą Drzyzgą o Tomie Cruise'e dziennikarka wyznała, że nie przepada za nim, a jedyny film, który jej się podoba, to jest właśnie "Top Gun". Potem stwierdziła, że Cruise jest dla niej mało męski ze względu na wzrost.
"Nigdy nie uważałam, że jest szczególnie przystojny. Dla mnie mężczyzna, który ma 170 cm wzrostu... no trudno o nim mówić, że jest przystojny. Wolę jednak typ Hugh Jackmana, takiego postawnego mężczyzny. Tom Cruise z tą zawsze o głowę wyższą partnerką jakoś mnie tak nie przekonuje do swojej męskości" - stwierdziła.
Wendzikowska przeprasza "wszystkich urażonych"
Wydaje się, że Wendzikowska nie zauważyła, że zapędziła się w kozi róg. Sytuację próbowała uratować Agnieszka Woźniak-Starak, która stwierdziła, że ekspertka swoim komentarzem mogła urazić panów, którzy nie wpisują się w jej kanony męskości.
Czekaj, jakby nie chciałybyśmy urazić tych mężczyzn, którzy nie mają metra dziewięćdziesięciu wzrostu, a też potrafią być przystojni.
Wendzikowska próbowała wyjść obronną ręką. Przeprosiła "wszystkich urażonych" i zapewniając, że mówiła wyłącznie o swoich prywatnych poglądach. – Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam. Przecież są mężczyźni, którzy nie są wysocy, ale są uroczy.
Słowa Anny Wendzikowskiej wywołały spore poruszenie. Podczas gdy w dyskursie publicznym tak dużo mówi się o samoakceptacji i ruchy body positive, stwierdzenie, że ktoś jest nieatrakcyjny, bo nie pasuje to danego kanonu, jest co najmniej, niestosowne. Wiele komentujących tę sprawę osób, zarzucało dziennikarce brak taktu i promowanie niezdrowych standardów.