Sceny grozy we Francji po barażu. Kibice na murawie zaatakowali piłkarzy, wybuchły zamieszki
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
W sobotę skandal z finałem Ligi Mistrzów, w niedzielę z finałem barażów o Ligue 1. Francuzi nie mają ostatnio dobrej passy i z pewnością nie potrafią sobie poradzić z krewkimi piłkarskimi kibicami. Najpierw w Saint-Denis pod Paryżem doszło do skandalu z fałszywymi biletami na finał Champions League i mecz opóźnił się o 37 minut, by służby porządkowe mogły wprowadzić kibiców na trybuny lub poradzić sobie z tymi, którzy nielegalnie wdarli się na stadion.
Tymczasem w niedzielę na Stade Geoffroy Guichard w Saint-Etienne fani wdarli się tuż po barażowym spotkaniu na murawę i zaatakowali piłkarzy. Byli wściekli, bo ich pupile z AS Saint-Etienne przegrali baraż i spadli z Ligue 1. W decydującym dwumeczu sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. ASSE w czwartek długo prowadziło na Stade de l'Abbé-Deschamps w Auxerre 1:0, by zremisować mecz 1:1 po golu straconym w końcówce.
Decydująca batalia odbyła się na obiekcie Zielonych i wydawało się, że mają wszystko w swoich rękach. W niedzielę na prowadzenie wyszli jednak piłkarze z Auxerre, a gospodarzom udało się wyrównać kwadrans przed końcem dzięki bramce Mahdiego Camary. Już wtedy na trybunach sporo się działo, a kibice odpalili race i zadymili boisko. Dramat rozegrał się jednak w konkursie rzutów karnych. Swoje trafienie zmarnował Ryad Boudebouz, a ekipa z Burgundii strzelała bezbłędnie.
Ostatnią jedenastkę wykonywał Birama Toure, który pewnie zmieścił piłkę w siatce i ruszył do kolegów fetować powrót do Ligue 1 po dekadzie przerwy. Szybko jednak piłkarze Auxerre musieli uciekać z murawy, bo na boisko wdarły się setki wściekłych kibiców gospodarzy. Ci zaatakowali piłkarzy, obrzucili boisko racami oraz petardami hukowymi i w kilkadziesiąt sekund mecz zamienił się w totalny chaos. Do akcji weszła policja, użyto gazu łzawiącego i musiała siłą zaprowadzić porządek.
Katastrofą dla AS Saint-Etienne może okazać się nie tylko spadek do Ligue 2, ale też kary za zachowanie fanów, które mogą zostać nałożone na klub. Problem tkwi jednak gdzie indziej: francuskie władze nie radzą sobie z chuliganami, a zajścia z soboty oraz niedzieli to tylko drobny wycinek rzeczywistości na trybunach nad Loarą. Vincent Labrune, szef Francuskiej Federacji Piłkarskiej (FFF) nazwał problem fanów "gangreną, która może zabić futbol we Francji". I ciężko mu się dziwić, bo po raz kolejny byliśmy świadkami dantejskich scen.
Bilans jest porażający. 17 kibiców, dwóch graczy Auxerre oraz 14 policjantów zostało rannych w Saint-Etienne, a wściekli kibice szturmowali szatnię swojej drużyny. Spore uszkodzenia są na Stade Geoffroy Guichard, a policja walczyła z chuliganami nie tylko na stadionie, ale też nocą na ulicach miasta. Takie dane przekazały władze departamentu Loara, zapowiadając pociągnięcie winnych do odpowiedzialności. Na razie trwa szacowanie strat.
Dla drużyny AJ Auxerre ten wieczór i tak będzie niezapomniany, bo zasłużony klub wrócił do Ligue 1 po ponad ośmiu latach tułaczki w Ligue 2. Spadek w 2013 roku był szokiem i pierwszą przygodą klubu z Burgundii z zapleczem elity.
Ekipę mistrzów Francji z 1996 roku udało się jednak przebudować i teraz wraca na swoje miejsce we francuskiej piłce. Spada z Ligue 1 ASSE, ekipa dziesięciokrotnych mistrzów kraju, która od lat nie potrafi wspiąć się do czołówki. Teraz zacznie swoją przygodę od drugiej ligi, w której po raz ostatni grała 17 lat temu.
Czytaj także: https://natemat.pl/415894,skandal-przed-finalem-ligi-mistrzow-rosjanie-wysmiewaja-uefa