nt_logo

Rosjanie wyśmiewają UEFA po finale Ligi Mistrzów. Mecz łupem przestępców i braku wyobraźni

Krzysztof Gaweł

29 maja 2022, 12:07 · 3 minuty czytania
UEFA wydała specjalne oświadczenie, tłumacząc opóźnienie finału Ligi Mistrzów zachowaniem fanów i próbami nielegalnego przedostania się na Stade de France przez część kibiców. Federacja od tragedii na Heysel w 1985 roku nie wyciągnęła wniosków, na szczęście w sobotę nikt nie ucierpiał. Cieszą się z takiego obrotu spraw Rosjanie, ich zdaniem w Sankt Petersburgu nie doszłoby do podobnych scen. Cóż, mogą tylko marzyć o finale LM.


Rosjanie wyśmiewają UEFA po finale Ligi Mistrzów. Mecz łupem przestępców i braku wyobraźni

Krzysztof Gaweł
29 maja 2022, 12:07 • 1 minuta czytania
UEFA wydała specjalne oświadczenie, tłumacząc opóźnienie finału Ligi Mistrzów zachowaniem fanów i próbami nielegalnego przedostania się na Stade de France przez część kibiców. Federacja od tragedii na Heysel w 1985 roku nie wyciągnęła wniosków, na szczęście w sobotę nikt nie ucierpiał. Cieszą się z takiego obrotu spraw Rosjanie, ich zdaniem w Sankt Petersburgu nie doszłoby do podobnych scen. Cóż, mogą tylko marzyć o finale LM.
Kibice Liverpoolu próbujący dostać się na finał Ligi Mistrzów w Paryżu. Nie wszystkim się udało Fot. AP/Associated Press/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Finał Ligi Mistrzów w Paryżu przykuł uwagę sportowego świata nie tylko dzięki starciu Liverpoolu z Realem Madryt o prymat na Starym Kontynencie, ale również z powodu skandalu, do którego doszło przed bramami Stade de France. Niespodziewane problemy organizatorów finału Ligi Mistrzów w Paryżu sprawiły, że spotkanie opóźniło się o ponad pół godziny. A wszystko przez kibiców.


Kilka tysięcy fanów Liverpoolu utknęło przed bramami Stade de France, a część z nich zaczęła przeskakiwać ogrodzenie, wściekła na gigantyczne kolejki. Do akcji weszły ochrona wraz z policją, użyto gazu łzawiącego, a UEFA zdecydowała, by przesunąć rozpoczęcie meczu. Ten rozpoczął się o godzinie 21:37, a nie o planowanej wcześniej 21:00. Piłkarze musieli raz jeszcze rozgrzewać się przed finałem, a reszta fanów gwizdała czekając na finał.

"Bezpośrednio przed meczem bramy na stadion zostały zablokowane przez tysiące fanów Liverpoolu, którzy kupili fałszywe bilety. Wejściówki nie działały na bramkach i spowodowało to nagromadzenie kibiców próbujących dostać się na stadion. W efekcie mecz opóźnił się o 35 minut, aby umożliwić wejście jak największej liczbie fanów z oryginalnymi biletami" - przyznała UEFA w specjalnym komunikacie wydanym po meczu.

"Ilość osób przed stadionem rosła także po rozpoczęciu meczu, policja podjęła decyzję, by rozproszyć kibiców za pomocą gazu łzawiącego i zmusiła ich do opuszczenia stadionu. UEFA współczuje wszystkim osobom dotkniętym tymi wydarzeniami i będzie pilnie analizować całą sprawę wraz z francuską policją i władzami Francuskiego Związku Piłki Nożnej" - głosi oświadczenie UEFA.

Dowiadujemy się z niego dwóch rzeczy. Po pierwsze, organizacja spotkania nie była właściwa, a Francuzi - czy to z powodu pandemii i braku kibiców na trybunach, czy z braku odpowiednich procedur - nie przewidzieli, że mogą pojawić się tak duże problemy z zapełnieniem trybun. Od tragedii na Heysel w finale Ligi Mistrzów w 1985 roku UEFA winna być gotowa na różne scenariusze, ale jak widać, nie jest. Pamiętny mecz w Brukseli zakończył się śmiercią 39 osób, tak fatalnie zorganizowano finał LM Juventus Turyn - Liverpool.

Po drugie, finał padł łupem przestępców, którzy postanowili zarobić na fałszywych biletach i naiwności fanów, a to skończyło się dantejskimi scenami pod stadionem, interwencją policji oraz wściekłością kibiców. Nie wiemy, ilu ucierpiało i jakie będą mieć wspomnienia z Paryża, ale samo opóźnienie finału Champions League z powodu błędów organizacyjnych to wstyd dla UEFA, władz francuskiej piłki i francuskich organów ścigania, które powinny mieć pod kontrolą to, co dzieje się przed meczem i wokół obiektu.

Wstyd pozostał, ale jest ktoś, kogo problemy Francuzów i UEFA zwyczajnie ucieszyły. To Rosjanie, którzy pierwotnie mieli zorganizować mecz, ale po agresji na Ukrainę stracili prawo organizacji finału w Sankt Peterburgu. "Gdyby finał Ligi Mistrzów odbywał się w Petersburgu, wszystko byłoby idealnie" - powiedział były reprezentant kraju Igor Koływanow "Sport-Expressowi". W podobnym tonie finał LM opisują inne media w kraju, który szybko rozgrywek u siebie nie ugości.

Czytaj także: https://natemat.pl/415870,real-madryt-zwyciezca-pilkarskiej-ligi-mistrzow-w-2022-roku