UEFA przeprosiła za skandal na finale Ligi Mistrzów. Kibice byli traktowani jak przestępcy

Maciej Piasecki
04 czerwca 2022, 10:17 • 1 minuta czytania
Blisko tygodnia potrzebowała UEFA, aby ustosunkować się do wydarzeń podczas najważniejszego klubowego meczu roku w Europie. Podczas finału Ligi Mistrzów doszło do skandalu w wyniku którego spotkanie zostało opóźnione o ponad pół godziny. Europejska federacja przeprosiła za tamte wydarzenia.
Tak wyglądała brama wejściowa na stadion na kilka minut przed rozpoczęciem finału Ligi Mistrzów w Paryżu. Fot. THOMAS COEX/AFP/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Przypomnijmy, że pojedynek z minionej soboty (tj. 28 maja) rozpoczął się z opóźnieniem dokładnie 36 minut. Dlaczego tak się stało? Zdaniem organizatorów meczu na francuskim stadionie Stade de France kibice angielskiego Liverpoolu znaleźli się przed bramami wejściowymi ze sfałszowanymi biletami. Anglicy mieli je zdobyć w drugim obiegu, kupując je z nielegalnego źródła. Z tego względu prawie 40 tysięcy kibiców nie mogło dostać się na trybuny, oczekując pod stadionem.


Co gorsza, angielscy fani zostali potraktowani przez służby porządkowe oraz policję niemal jak przestępcy. Rozpylono gaz łzawiący, którego skutki działania dotknęły m.in. kobiety oraz dzieci. Ostatecznie wicemistrz Anglii zdecydowanie zaprzeczył, że bilety były sfałszowane, a niemal wszyscy obecni pod bramą - wylegitymowali wejściówki - które były zgodne z wymogami stawianymi przez organizatorów.

Wydarzenia wymknęły się jednak spod kontroli, a finał, w którym ostatecznie górą był Real Madryt (1:0), przeszedł do historii, jako jeden z najgorzej zorganizowanych.

Przedstawiciele UEFA po przeprowadzonym dochodzeniu odnieśli się do wydarzeń w podparyskim Saint-Denis. Nieco wcześniej sprawę na ostrzu noża postawiła francuska minister sportu Amelie Oudea-Castera. Polityk wprost zasugerowała, że zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje z postępowania - zarówno organizatorów - jak i służb porządkowych oraz policji.

Europejska federacja napisała za to specjalne oświadczenie dotyczące finału Ligi Mistrzów.

"UEFA pragnie szczerze przeprosić wszystkich widzów, którzy musieli przeżyć lub być świadkiem przerażających i niepokojących wydarzeń w ramach przygotowań do finału Ligi Mistrzów UEFA na Stade de France 28 maja 2022 roku w Paryżu, w noc, która powinna być świętem europejskiej klubowej piłki nożnej. Żaden fan piłki nożnej nie powinien znaleźć się w takiej sytuacji i nie może się to powtórzyć" - można przeczytać w komunikacie.

Poza przeprosinami poinformowano o niezależnym dochodzeniu, na którego czele stanie Portugalczyk Tiago Brandão Rodrigues. Całe wydarzenie ma być dokładnie przeanalizowane we współpracy m.in. z Francuskim Związkiem Piłki Nożnej oraz policją.

Czego należy się spodziewać? Najprawdopodobniej kar finansowych dla organizatorów meczu, którzy nie potrafili zapanować nad tłumem kibiców, chcących jedynie wejść na trybuny - ażeby dopingować swoich ulubieńców.

Trudno przewidywać, żeby nagle UEFA postanowiła wziąć na siebie odpowiedzialność za zdarzenia, które - na szczęście - nie miały poważnych konsenwekcji.

Europejska federacja poinformowała również, że szczegółowy raport z dochodzenia Rodriguesa oraz towarzyszących mu ekspertów - zostanie opublikowany na stronach UEFA.

Czytaj także: https://natemat.pl/416230,skandal-przed-finalem-ligi-mistrzow-po-lupa-wladz-francji