Polski mistrz uderzył w popularny świat freak fightów. "Najlepiej sprzedaje się głupota"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Mateusz Masternak to były mistrz Europy, walczący w kategorii junior ciężkiej. Swój pierwszy zawodowy kontrakt podpisał w 2006 roku, jako wychowanek Gwardii Wrocław. Poza sportem jest żołnierzem zawodowym. Próbował również boksu olimpijskiego, żeby ostatecznie powrócić do pięściarstwa zawodowego.
"Master" udzielił kilku wypowiedzi dla bokserskiego portalu Bokser.org. Wrocławianin odniósł się do organizowania gal typu freak fight, które na przestrzeni ostatnich lat - wzbudzają w Polsce coraz większe zainteresowanie.
- Brakuje w naszym boksie pieniędzy i dużych walk, ale jedno jest zależne od drugiego. Kibice bardziej pasjonują się jakimiś śmiesznymi galami, gdzie walczą ludzie nie mający żadnego pojęcia o walce. Gdyby zamiast tego kupili PPV na moją walkę, czy moich kolegów po fachu, to moglibyśmy zrobić taki eliminator w Polsce. To mnie trochę boli. Kibice do mnie często mówią czy piszą "Mateusz, ty to jesteś gość, facet z klasą, zawsze z szacunkiem do rywala, nikogo nie obrażasz, tylko robisz swoją robotę". Niestety z perspektywy czasu nie wiem już, czy odbierać to jako komplement, czy wręcz wadę? Bo potem ten sam kibic kupuje PPV na "walki" ludzi, którzy właśnie wygadują głupoty i robią z siebie idiotów. Bo wygląda to trochę tak, że dziś najlepiej narobić trochę "błota", powyzywać kogoś, a jeśli ktoś jest grzeczny, to uważa się go za kogoś nudnego. Najlepiej sprzedaje się głupota - przyznał Masternak.
Bokser odniósł się również do swojego komentarza w mediach społecznościowych.
"Szczerze, mam w czterech literach, co kto ogląda, co kupuje. Jest popyt, podaż.Najpierw oglądacie luksusy, wakacje, jachty, samochody, kąpiele w szampanie, a potem, żeby się trochę dowartościować wjeżdża jakiś Rolnik szuka żony. Największa patologia polskiej wsi i największa oglądalność. Odkryję niektórym straszną prawdę - to co ogladacie nie świadczy o tych ludziach, którzy tam występują, tylko o was." - mocno skomentował pięściarz.
Warto przypomnieć, że z Masternakiem rozmawialiśmy w 2021 roku. Już wtedy pięściarz z Wrocławia przyznawał, że konkurencja boksu oraz gal nazywanych "freakami" jest, co nie do końca było dla rozmówcy zrozumiałe. Mowa przede wszystkim o zestawieniu akurat tych rodzajów rywalizacji - pod hasłem - sportów walki.
Zobacz także: Miażdżąca krytyka walki na liście. Nasz wojownik nie gryzł się w język: to jest po prostu głupota
- Pamiętam, że kiedyś w szkole prowadziłem trening i jedna dziewczyna zapytała, czy mogę ściągnąć koszulkę. Powiedziałem, że okej, ale najpierw ma wymienić pięciu polskich pięściarzy. No i wymieniła: Różal, Pudzian… No nie, to nie są pięściarze, deal z koszulką nie doszedł do skutku - wspominał pięściarz.
Warto jednak przypomnieć, że majową galę FAME MMA 14 zobaczyło w krakowskiej Tauron Arenie mnóstwo kibiców na trybunach. Organizatorzy informowali, że sprzedano wszystkie bilety, czyli frekwencja wyniosła około 15 tysięcy fanów.
Spore tłumy były także podczas zorganizowanej w Ergo Arenie na granicy Sopotu i Gdańska - gali HIGH League 3. Ludzie wykupują również dostęp internetowy za pośrednictwem PPV, a oba kierunki wskazują na jedno - niesłabnące zainteresowanie "freakami".
Czytaj także: https://natemat.pl/417292,gala-high-league-3-przerwana-ze-wzgledu-na-bitwe-na-trybunach-wideo