Zapadł wyrok w głośnym procesie Ghislaine Maxwell. To ona latami pomagała Epsteinowi

Weronika Tomaszewska-Michalak
30 czerwca 2022, 11:45 • 1 minuta czytania
Ghislaine Maxwell przez lata trwała u boku Jeffreya Epsteina oskarżanego o pedofilię i handel nastolatkami. Miała mu pomagać – rekrutowała nieletnie ofiary i "opiekowała się" się nimi. Kilka miesięcy temu 60-latka przez ławę przysięgłych została uznana winną. Wiadomo, na jak długo trafi za kratki.
Ghislaine Maxwell została skazana na 20 lat więzienia za współudział w przestępstwach seksualnych Jeffrey'a Epsteina. Fot. JOHANNES EISELE/AFP/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Sprawa Jeffreya Epsteina

Zanim doszło do zakończenia sprawy Jeffrey Epstein i wydania wyroku, mężczyzna popełnił samobójstwo w celi więziennej na Manhattanie w 2019 roku. Proces multimilionera był jednym z najbardziej nagłośnionych postępowań, do którego doszło w następstwie działalności ruchu #MeToo. Akcja zachęcała do mówienia o wykorzystywaniu seksualnym kobiet. Przestępstwa były często popełniane przez bogatych i wpływowych ludzi.


W miniserialu dokumentalnym "Jeffrey Epstein: Obrzydliwie bogaty" na Netflixie oddano głos ofiarom Epsteina – wówczas nastolatkom w wieku 13-18 lat. Kobiety, które latami walczyły o sprawiedliwość, opowiadają, jak trafiły do towarzystwa tajemniczego milionera.

Większość z nich była za 200 dolarów zatrudniona jako jego masażystki w rezydencji w Palm Beach na Florydzie – masaż szybko zamieniał się jednak w akt molestowania seksualnego lub gwałtu. Ulubienice Epsteina były potem przekazywane jego znajomym "do towarzystwa".

O co chodzi w procesie Ghislaine Maxwell?

Osobą, która przez lata (1994-2004) współpracowała z Jeffreyem była Ghislaine Maxwell. Jednocześnie cieszyła się luksusowym życiem u jego boku. Przez chwilę byli nawet parą, jednak ich relacja nie zakończyła się wraz z końcem romansu.

Amerykański sen, córki zmarłego brytyjskiego magnata medialnego i oszusta Roberta Maxwella skończył się, gdy na jaw wyszło, że brała udział w przestępczych działaniach swojego byłego. Zeznania czterech kobiet dowodziły, że Maxwell była główną wspólniczką finansisty, gdy ten dopuszczał się na nich gwałtu i znęcania się.

Proces Ghislaine Maxwell rozpoczął się w 2020 roku. Asystentka prokuratora Lara Pomerantz podkreślała, że oskarżona identyfikowała i namierzała wrażliwe, młode kobiety, a następnie "podawała je" Epsteinowi.

– Oferowała im spokój i sprawiała, że czuły się bezpieczne, a wszystko po to, aby mogły być wykorzystywane seksualnie przez mężczyznę w średnim wieku. Bywało tak, że była z nimi w pokoju, gdy to się działo – mówiła.

Z słów Pomerantz wynika, że Maxwell pełniła rolę "pani domu" u multimilionera, która pilnowała, aby to, co się dzieje, pozostało "za zamkniętymi drzwiami". – Oskarżona masowała Epsteina na oczach dziewcząt, a później zachęcała je do tego samego. To, co działo się w "gabinetach masażu", nie było jednak "masażem", a wykorzystywaniem seksualnym – dodała.

Ghislaine, choć nie przyznawała się do zarzucanych jej czynów, 29 grudnia 2021 roku została uznana za winną popełnianych przestępstw. Obrońca kobiety wystąpił w styczniu 2022 roku o nowy proces, twierdząc, że jego klientka nie była prawdziwym oprawcą.

Ghislaine Maxwell - wyrok

Sąd, po ponownym rozpatrzeniu sprawy i próśb o złagodzenie kary do czterech lub co najwyżej pięciu lat więzienia, postanowił skazać kobietę na 20 lat pozbawienia wolności oraz pięć lat nadzoru po odbyciu wyroku. Musi też zapłacić grzywnę w wysokości 750 tys. dolarów. - Maxwell uczestniczyła w niektórych nadużyciach. Jej zachowanie było ohydne - oceniła sędzia.

Czytaj także: https://natemat.pl/310693,kim-jest-ghislaine-maxwell-to-ona-latami-pomagala-jeffreyowi-epsteinowi